Być może międzynarodowa presja wreszcie zaczęła przynosić spodziewane efekty. Koordynator ds. transatlantyckich niemieckiego rządu, Peter Beyer zaapelował o zawieszenie budowy gazociągu Nord Stream 2. Taki krok urzędnik proponuje ze względu na rosnąca krytykę ze strony Stanów Zjednoczonych.
W ocenie niemieckiego urzędnika realizowana wspólnie z Rosją inwestycja jest poważnym zagrożeniem dla stosunków transatlantyckich. Podkreślił, że Stany Zjednoczone oczekują przerwania inwestycji.
- „W związku z tym opowiadam się za moratorium”
- powiedział Peter Beyer w rozmowie z „Wirtschaftswoche”.
Choć w niemieckich mediach i samym społeczeństwie wielokrotnie postulowano zatrzymanie inwestycji, zwłaszcza w kontekście próby otrucia Aleksieja Nawalnego, rząd Angeli Merkel był zdeterminowany, aby bez względu na konsekwencje dokończyć budowę gazociągu. Głos ważnego urzędnika może być zapowiedzią przełomu w tej sprawie.
Przeciwko Nord Stream 2 opowiadają się Stany Zjednoczone, Polska i kraje bałtyckie, które podkreślają, że gazociąg zagraża bezpieczeństwu energetycznemu UE. Sekretarz stanu USA Antony Blinken zapowiada, że administracja Bidena jest gotowa wprowadzić kolejne sankcje uderzające w firmy zaangażowane w jego budowę.
kak/dw.com