Anno Domini 2021 upłynie na świecie pod znakiem walki z pandemią. Można spodziewać się, że ludzkość postawi krok – czy duży? – na drodze do zwycięstwa z największą zarazą od 100 lat. Trudno jednak nie zgodzić się z amerykańskimi ekspertami głoszącymi, że pandemia będzie wyzwaniem także w roku 2022. Zapewne jednak skala zagrożenia ze strony koronawirusa po tym roku spadnie.Pytanie tylko co z nowymi szczepami i mutacjami? Na pewno „wojna z COVID-19” zdominuje ten rok w skali globu.

To będzie również bardzo ważny rok w polityce amerykańskiej – zatem także w światowej. 10 stycznia kongres USA ma zatwierdzić (lub nie) wyniki wyborów w USA, a 20 stycznia odbędzie się inauguracja. Większość ekspertów spodziewa się, że będzie to pierwszy dzień rządów 46. prezydenta w dziejach USA J. R. Bidena, ale spora część Republikanów domaga się obstrukcji w uznaniu zwycięstwa Demokraty (senator Ted Cruz, ostatnio też wiceprezydent Mike R. Pence), ale część uważa, że należy przyjąć oficjalne wyniki, mimo podejrzeń fałszowania wyborów korespondencyjnych w „swing states” (np. były kandydat na prezydenta Mitt Romney).

Przed nami również wybory parlamentarne do Bundestagu i koniec ery kanclerz Angeli Merkel. Pobije ona rekord Kohla, który cztery razy wygrał wybory, ale czwartej kadencji już nie skończył. To będzie pasjonujący rok...

Ryszard Czarnecki

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (05.01.2021)