Rząd Kanady robi wszystko, aby stać się najbardziej liberalnym krajem na świecie pod  względem eutanazji. 24. lutego minister sprawiedliwości David Lametti przedstawił ustawę C-7, która rozszerza legalną w Kanadzie od 2006 roku eutanazję. Ustawa ta pozwoli na zabicie za pomocą zastrzyku osoby, które nie są już w stanie samodzielnie wyrazić na niego zgody (np. chorzy na demencję), jeżeli wcześniej wydały dyspozycję z prośbą o eutanazję w przyszłości.

Ustawa C-7 stwierdza, że  chorzy nie mogą zostać poddani eutanazji, jeżeli swój sprzeciw zakomunikują „słowami, dźwiękami lub gestami”, ale określa, że jeśli takie sygnały zostaną uznane za „mimowolne”, to może dokonać eutanazji. Ustawa ta zezwala też, aby jednym z dwóch wymaganych światków przy śmiertelnym zabiegu był sam lekarz dokonujący eutanazji. Rezygnując z dotychczasowego 10. dniowego okresu oczekiwania, ustawa dopuszcza również wykonanie śmiertelnego zastrzyku w dni, w którym pacjent o niego prosi.

Wobec ustawy mocno zaprotestował m.in. kard. Thomas Collins z Toronto, wzywając Kanadyjczyków do sprzeciwienia się takim zapisom prawnym.

kak/ niezależna.pl