„Domagamy się prawdy” - mówił Tomasz Sakiewicz podczas dzisiejszego protestu pod ambasadą Rosji, który stał się doroczną tradycją. Ostro mówił o postulatach:
„Chcemy, by władze rosyjskie oddały wszystkie dowody zbrodni. Chcemy, by świadkowie zostali przesłuchani a Putin wziął odpowiedzialność za katastrofę smoleńską”
i dodawał:
„Chcemy, by Putin oddał wszystkie dowody ws. katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku z wrakiem prezydenckiego samolotu na czele. Chcemy, by przesłuchano wszystkich świadków a winnych odesłano do więzienia. Putin powinien trafić w kajdankach do polskiego więzienia i musimy stawiać na swoim oraz bronić prawdy i domagać się wyjaśnienia zdarzenia z 10 kwietnia”
Działacz opozycji demokratycznej w PRL Adam Borowski mówił z kolei, że gdyby nie upór szefa MON i współpracowników, nie byłoby ekshumacji, które wykazały liczne błędy ówczesnego polskiego rządu:
„Rosjanie bezcześcili ciała ofiar katastrofy smoleńskiej. W ciałach znajdowano resztki papierosów oraz śmieci i nikogo nie interesowało, co tak na prawdę stało się ze szczątkami.”
i dodał:
„Osobiście wierzę w zamach, ale to nie jest w tym momencie najistotniejsze”
Podkreślił, że najważniejsze jest żądanie prawdy, a nie „spekulacje Millera”.
dam/telewizjarepublika.pl,Fronda.pl