Po męczącym sobotnim maratonie z Konkursem Eurowizji, w niedzielne popołudnie widzowie TVP otrzymali prawdziwą muzyczną ucztę. Finałowy program „Szansa na sukces”, który był połączony z rywalizacją o uczestnictwo w Festiwalu w Opolu, stał na bardzo wysokim poziomie. Prawie każdy z występów był smakowitą muzyczną perełką.

Głosami telewidzów, spośród 12 wykonawców, do ścisłego finału dostały się dwie wokalistki – Ula Issel i Aleksandra Orłowska, oraz jeden wokalista Tomasz Bulzak. W finale Ula Issel żywiołowo zaśpiewała wielki przebój Maryli Rodowicz „Małgośkę”. Aleksandra Orłowska przepięknie wykonała piosenkę „Czy te oczy mogą kłamać” z repertuaru Jana Pietrzaka. Ale wygrał Tomasz Bulzak, który zaprezentował przebój Krzysztofa Krawczyka pt. „Nie zostało nam już nic”. Jednak chyba nie ta piosenka zdecydowała o jego sukcesie, gdyż wcześniej rewelacyjnie zaśpiewał „Sen o Warszawie” w duecie z Natalią Niemien.

Poziom programu był bardzo wysoki pod każdym względem, nie tylko wykonawczym, lecz również w doborze i aranżacjach utworów. W pierwszej części programu młodzi wokaliści śpiewali w duetach z oryginalnymi wykonawcami wybranych piosenek. Wszyscy spisali się świetnie, ale kilka występów mogło zachwycić.

Tak było w przypadku pierwszej uczestniczki programu Aleksandry Lange, która wraz z Marylą Rodowicz przepięknie wykonała piosenkę „Okularnicy”. Druga wokalistka Aleksandra Orłowska wspaniale zaprezentowała przebój „Za Tobą pójdę jak na bal”. Nie spodziewałem się, że duet Uli Issel i Jana Pietrzaka nada nowy, piękny blask piosence pt. „Pamiętajmy o ogrodach”. Maturzystka z Konina Wiktoria Krakowska dała fantastyczne „Porady na zdrady” z Anią Dąbrowską. Dziewczyny tak brzmiały, jakby od dawna ze sobą śpiewały. Zachwycił mnie również występ nauczycielki Leny Romul, która wraz z Eleni uroczo wykonała piosenkę „Za wszystkie noce”. Kolejna nauczycielka, tym razem już o sporym dorobku artystycznym, Sonia Maselik bardzo interesująco wypadła w duecie z Natalią Kukulską w „Piosence światłoczułej”, choć w tym przypadku nieco zawiodła realizacja dźwięku.

Po takiej muzycznej uczcie z pewnością wielu telewidzów zastanawiało się, dlaczego tylko jeden z młodych artystów otrzymał szansę na sukces podczas koncertu Debiutów na Festiwalu Opole 2021? Dlatego trzeba trzymać za słowa prezesa TVP Jacka Kurskiego, który obiecał, że będzie czynił starania, żeby co najmniej trzech finałowych laureatów „Szansy na sukces Opole 2021” otrzymało możliwość występu na scenie opolskiego amfiteatru. Miejmy nadzieję, tak się stanie.

W zakończeniu wypada podkreślić świetne prowadzenie programu przez Marka Sierockiego. Aż dziwne, że człowiek przez wiele lat marnował się w Teleexpresie, gdzie nie mógł rozwinąć skrzydeł.

P.J.Z.