„W sytuacji, w której się znajdujemy, nie powinniśmy wykluczać żadnych środków, aby skłonić więcej osób do szczepień” – powiedział deputowany do Bundestagu z ramienia SPD Karl Lauterbach. „Dotyczy to również tzw. premii za szczepienia, do których zawsze podchodziłem bardzo sceptycznie” – doprecyzował niemiecki polityk.

Lauterbach uważa, że Niemcy potrzebują wyższego wskaźnika osób zaszczepionych przeciwko COVID-19. W przeciwnym razie przewiduje on „trudną jesień”. Uważa też, że „liczba zakażeń wzrośnie ponownie w momencie, gdy życie ludzi znowu będzie toczyć się w pomieszczeniach zamkniętych”, a obecnie mamy do czynienia jedynie z „chwilą wytchnienia”.

Zupełnie inny ogląd sytuacji ma natomiast dr Andreas Gassen, szef Federalnego Związku Lekarzy Ustawowego Ubezpieczenia Zdrowotnego (KBV). Nawołuje on, by Niemcy tropem Wielkiej Brytanii i Danii ogłosiły swój „Dzień wolności”, w którym zniesione zostaną wszelkie pandemiczne obostrzenia. Uważa też, że do końca października nasi zachodni sąsiedzi będą mieli 70-procentowy lub nawet wyższy wskaźnik szczepień.

„Dlatego teraz potrzebujemy jasnej zapowiedzi ze strony polityków: za sześć tygodni także u nas będzie Dzień Wolności! 30 października wszystkie ograniczenia zostaną zniesione!” – postuluje dr Gassen.

 

ren/bild, polskiobserwator.de