Na ślad szokująco wysokich poręczeń za Sławomira Nowaka natrafił portal wPolityce.pl. Ustalono, że politycy Platformy Obywatelskiej wpłacali kwoty, które wielu Polaków mogą przyprawiać o zawrót głowy. I tak na przykład była prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz wpłaciła niebagatelną kwotę, bo aż 110 tys. złotych.

To nie jedyny taki przypadek w tej „zbiórce”. - Najbardziej zaufanego polityka Donalda Tuska wesprzeć miał też prof. Andrzej Rzońca, główny ekonomista Platformy Obywatelskiej, który przekazać miał na ten cel 70 tys. złotych – czytamy na portalu wpolityce.pl.

Z kolei Małgorzata Kidawa - Błońska wsparła Nowaka przelewem w wysokości 500 złotych.

Jak dowiadujemy się z zażalenia wniesionego przez prokuraturę na decyzję sądu o poręczeniu majątkowym, nie było możliwe sporządzenie „protokołu przyjęcia poręczenia ze względu na przepisy. Te są jasne. W art. 266 § 1a czytamy, że przedmiot poręczenia majątkowego nie może pochodzić z przysporzenia na rzecz oskarżonego albo innej osoby składającej poręczenie dokonanego na ten cel” – czytamy.

Przepis ten oznacza, że na poręczenie majątkowe nie można się „zrzucić”.

W tytułach przelewów jednak na „zrzutkę” dla Nowaka wpisywano jednak „wpłata na poręczenie majątkowe”.

Jak dalej potoczy się ta sprawa i czy zebrana kwota zostanie uznana zgromadzoną w sposób zgodne z prawem, zdecyduje sąd. Prokuratura jednak – jak wskazuje powyższy przepis - działała więc zgodnie z prawem.

 

mp/wpolityce.pl