Australijscy internauci od dziś nie mogą za pośrednictwem Facebooka dzielić się informacjami newsowymi. Krytykując decyzję giganta, premier Australii Scott Morrison skomentował: „Działania firmy tylko potwierdzają obawy na temat zbyt dużej siły internetowych gigantów”.

Powodem decyzji Facebooka jest procedowana obecnie w australijskim parlamencie ustawa, która zakłada wprowadzenie opłat dla gigantów technologicznych za rozpowszechnianie treści.

Australijski premier stwierdził, że Facebook swoją decyzją „usunął ze znajomych” Australię. Działania Facebooka określił mianem aroganckich oraz rozczarowujących. Minister skarbu Josh Frydenberg stwierdził z kolei:

Facebook popełnił błąd, jego działania są niepotrzebne, toporne i zaszkodzą jego reputacji tutaj w Australii”.

Amerykański kongresmen David Cicilline, który jest szefem podkomisji ds. regulacji antymonopolowych Izby Reprezentantów stwierdził, że swoimi działaniami Facebook potwierdził najgorsze obawy na jego temat i jeśli do tej pory nie było to jasne, teraz już wiadomo, że „Facebook jest niekompatybilny z demokracją”.

Decyzja Facebooka oznacza, że choć australijscy dostarczyciele newsów mogą wciąż publikować na portalu, do ich linków oraz postów nie mają dostępu australijscy odbiorcy. Nie mają też oni dostępu do informacji ze świata, zaś użytkownicy z zagranicy nie mają dostępu do newsów z Australii.

dam/PAP,Fronda.pl