We wtorek Senat Dolnośląskiej Szkoły Wyższej miał zająć stanowisko w sprawie prośby prof. Zygmunta Baumana o nieprzyznawanie mu tytułu honoris causa. Jak informowała Telewizja Republika, prośba byłego majora KBW była nieco inna – nie tyle zrzekał się on doktoratu w ogóle, co prosił aby uroczystość wręczenia wyróżnienia odbyła się bez publiczności.

DSW opublikowała dziś w całości list prof. Baumana, w którym wyraża on wdzięczność wrocławskiej uczelni za chęć uhonorowania go tytułem honoris causa. "Z troski wszakże o dobro Uczelni, jej pracowników i studentów, rezygnuję z przyjęcia zaszczytu, jakim mnie obdarzyli. Nie chcę, by wrzawa podniesiona wokół decyzji Senatu odrywała jej Nauczycieli i Uczniów od tego, co dla jednych i drugich najważniejsze: od szlachetnego zadania przekazu i przyswajania najwyższej jakości wiedzy i umiejętności, któremu to powołaniu Dolnośląska Szkoła Wyższa tak znakomicie służy" - czytamy

List Baumana kończy się wyrażeniem nadziei, że rektor przyjmie rezygnację. "Proszę o kierowanie się przy podejmowaniu decyzji, którą bez zastrzeżeń przyjmuję, wyłącznie dobrem uczelni". 

Jak się jednak okazuje, rektor DSW do prośby Baumana nie zamierza się dostosować - wręczenie doktoratu jednak się odbędzie, ale mniej uroczyście. Senat DSW opublikował dziś oświadczenie, w którym dziękuje Baumanowi za troskę o uczelnię oraz informuje o odwołaniu planowanej na 24 października uroczystości wręczenia doktoratu. Prof. DSW dr hab. Robert Kwaśnica podkreśla, ża zakłócenia uroczystości odebrałyby jej "akademicki sens".

Jednak Senat DSW nie znalazł żadnych formalnych i merytorycznych powodów do zmiany uchwały o nadaniu tytułu honoris causa Baumanowi. Tym samym, zobowiązał się do "wykonania tej uchwały w innej niż pierwotnie zamierzona formie".

Co na to środowisko narodowców, które szeroko zapowiadało protesty przeciw decyzji DSW? "Major Bauman okazuje się łasy na nienależne mu honory, ale chce otrzymać je po kryjomu. Zamiast jednak wstydzić się swego zbrodniczego paleostalinizmu oraz miałkiego postmodernizmu - boi się siły zorganizowanego narodu. Współczesna zaś hańba spada na marksistowską profesurę DSW, której narodowa Polska winna odebrać tytuły i stopnie naukowe jako promotorom nihilizmu historycznego i nieodpowiedzialności moralnej" - komentuje w rozmowie z Fronda.pl Artur Zawisza z Ruchu Narodowego. 

Marta Brzezińska-Waleszczyk