"Sposób załatwiania sprawy pogrzebu abp Juliusza Paetza doskonale pokazuje styl działania polskiego Kościoła" - pisze Tomasz Terlikowski na facebooku.

"Nieliczni mają odwagę powiedzieć prawdę i domagać się oceny nie tylko działań arcybiskupa, ale też oceny bronienia go, ukrywania wydarzeń, a także braku reakcji wielu kluczowych postaci polskiego katolicyzmu. Inni wolą udawać, że go nie było, że trzeba go ukryć, ale tak, żeby przypadkiem nie ujawnić, że coś z nim jednak było nie tak, że coś nie tak było z Kościołem w Polsce" - wskazuje.

"A zatem chowa się go w archikatedrze, ale z boku, tak żeby nikt nie widział. A obrządek ma charakter ściśle prywatny. Ale dlaczego tak się robi? Jakie są powody? Tego nikt nie mówi. Dlaczego? Bo wszyscy wiedzą, że tamta afera nie byłaby możliwa, gdyby nie działania innych" - zauważa.

"A najgorsze jest to, że wielu wydaje się, że postawa ta pozwoli uniknąć skandalu" - dodaje.

"Otóż nie pozwoli. Udawanie, że król nie jest nagi, nie sprawi, że będzie on ubrany" - podsumowuje Terlikowski.

bsw/facebook