1. W związku pracami prowadzonymi przez Komisję Europejską na nowym projektem budżetu UE na lata 2021-2027, a także Funduszem odbudowy unijnej gospodarki po pandemii COVID19.

KE została zobowiązana do pilnego przygotowania obydwu dokumentów, postanowieniem ostatniej Rady Europejskiej, choć sami szefowie rządów nie byli w stanie podczas obrad uzgodnić ani priorytetów nowego budżetu, ani charakteru funduszu odbudowy (dotacyjny czy pożyczkowy).

Stanowiska poszczególnych rządów w obydwu sprawach, zostały właśnie przekazane do Brukseli, polski rząd również takie stanowisko przygotował, porusza ono nie tylko najważniejsze problemy, z którymi zmaga się Unia Europejska ale jest także bardzo stanowcze.

2. Polski rząd opowiada się zdecydowanie za kontynuacją polityki spójności, bo jest ona najbardziej efektywną unijną polityką, jednocześnie przypominając, że podstawą rozdziału środków jest poziom PKB na mieszkańca danego kraju i zamożność regionów.

Zdaniem rządu w czasie pandemii sprawdziła się także unijna Wspólna Polityka Rolna, bo nigdzie w UE nie zabrakło żywności, sklepowe półki były nią natychmiast zapełniane, nawet w sytuacji zdarzających się panicznych zakupów, należy ją więc kontynuować.

Polski rząd proponuje stopniową likwidację rabatów jaką ma większość płatników netto, a także nowe niekontrowersyjne dochody własne alternatywnie, podatek cyfrowy, podatek od transakcji finansowych, tzw. wyrównawcza opłata węglowa od produktów importowanych, czy też opłata od jednolitego rynku.

W tym stanowisku rząd podkreśla konieczność prowadzenia skutecznej walki z rajami podatkowymi, procederem unikania podatków, oraz oszustwami podatkowymi w tym w szczególności koniecznością uszczelnienia poboru podatku VAT (co w Polsce w ostatnich latach przyniosło gwałtowny wzrost dochodów z tego podatku).

Polski rząd podkreśla także konieczność utrzymania wprowadzonej przez Komisję na czas pandemii elastyczności w wykorzystywaniu pieniędzy z budżetu UE przez beneficjentów przynajmniej przez pierwsze lata nowego budżetu, oraz utrzymanie zasady n+3 przez cały siedmioletni okres.

3. Polski rząd zajął zdecydowane stanowisko także w sprawie Funduszu odbudowy unijnej gospodarki, opowiadając za takim rozwiązaniem, aby środki z niego pochodzące miały charakter pomocy bezzwrotnej.

Takie stanowisko w tej sprawie prezentują nie tylko kraje Europy Środkowo-Wschodniej ale także zadłużone kraje Południa UE takie jak Włochy, Hiszpania czy Grecja, a nawet Francja.

Przeciwnikami są z kolei kraje Północy głównie Niemcy, Holandia i Austria ale także kraje skandynawskie Dania, Szwecja i Finlandia uważając, że taki fundusz powinien mieć charakter pożyczkowy a wiec zwrotny.

Fundusz odbudowy jest szacowany na 1-1,5 biliona euro, a jego wielkość jest związana z szacowanym spadkiem PKB w całej UE, który w roku 2020, ma wynieść około 8%.

4. W swym stanowisku Polska zwraca także uwagę na unijny poziom pomocy publicznej, podkreślając, że zawieszenie zakazu pomocy publicznej przez KE na czas pandemii, stawia w uprzywilejowanej pozycji kraje najbogatsze, potęgując różnice między krajami członkowskimi.

Polski rząd uważa, że żeby móc niwelować te różnice, konieczne jest hojniejsze wspieranie z Funduszu odbudowy krajów biedniejszych albo też zrewidowanie dotychczasowych zasad pomocy publicznej, aby brały one pod uwagę możliwości finansowe państw członkowskich.

5. Ten niepokój polskiego rządu potwierdzają dane dotyczące dotychczas zaakceptowanej przez KE pomocy publicznej.

Zatwierdzona do końca kwietnia pomoc publiczna to między innymi: niemiecka aż 990 mld euro czyli 29% PKB; francuska 319 mld euro, czyli ponad 13% PKB; włoska to 204 mld euro czyli 11,5% PKB; belgijska to ponad 53 mld euro czyli ponad 11% PKB; austriacka 24 mld euro czyli 6% PKB; hiszpańska prawie 23,6 mld euro czyli 2% PKB (polska pomoc jest szacowana około 15 PKB).

Widać, że w zależności od możliwości finansowych i przestrzeni do powiększenia długu publicznego w relacji do PKB, poszczególne kraje członkowskie przygotowują swoje kolejne pakiety pomocowe.

Ale już na koniec kwietnia, pakiet niemiecki stanowi aż 56% całej zatwierdzonej przez KE unijnej pomocy publicznej, francuski to 18%, włoski to 11%, belgijski 3%, pozostałe pakiety nie przekraczają 1% unijnej pomocy publicznej.

A więc już w tym momencie pojawia się poważna wątpliwość, że jeżeli KE pozwala na tak ogromne zróżnicowanie poziomu pomocy publicznej stosowanej przez poszczególne kraje członkowskie, to co dalej ze wspólnym rynkiem, na którym przedsiębiorstwa, tak hojnie wspierane, będą konkurować z tymi, do których skierowano mniejszą pomoc publiczną albo nie korzystały one z żadnego wsparcia.

Wydaje się, że akceptacja przez KE tak dużego zróżnicowania pomocy publicznej, grozi poważnymi perturbacjami na wspólnym rynku i stawia przedsiębiorstwa z mniej zamożnych krajów w jeszcze trudniejszej sytuacji, niż były do tej pory.

Zbigniew Kuźmiuk