Odpowiedzią Kościoła katolickiego na problemy młodych mam, które z różnych powodów nie czują się zdolne do wychowania dziecka, są tzw. okna życia. Postawione w dramatycznej sytuacji kobiety mogą zostawić tam swoje nowonarodzone dzieci, mając pewność zachowania anonimowości. Dzięki temu dziecko ma szansę na bezpieczne dzieciństwo. Do takiego okna życia w Łodzi w poniedziałek wielkanocny trafił kilkumiesięczny chłopiec. W Ostrowie Wielkopolskim natomiast, również w poniedziałek, udało się uratować życie kilkudniowej dziewczynki.

Łódzkim oknem życia opiekują się siostry urszulanki. Kiedy z zewnątrz ktoś otwiera okno, o nowym mieszkańcu siostry informuje dźwięk dzwonka. W poniedziałek wielkanocny ten dźwięk zabrzmiał o 18:25. Dziecko natychmiast przewieziono do szpitala, gdzie przeszło niezbędne badania. Zgodnie z procedurami powiadomiono też policję.

Kilkumiesięczny chłopiec otrzymał imię Antoś. W jego przypadku pojawia się problem dot. zapewniania całkowitej anonimowości rodzicom. Ma on anomalię zdrowotną, która wymaga informacji od nich.

- „To musiała być bardzo trudna, kryzysowa sytuacja rodziców, że pomimo opieki przez tyle miesięcy nad dzieckiem, takiej prawdziwej troski, bo widzimy, ze dziecko jest zadbane, w dobrym kontakcie z dorosłym, więc rodzice opiekowali się nim właściwie, zdecydowali się na taki krok”

- mówiła w rozmowie z TVP3 Łódź Magdalena Lesiak z Archidiecezjalnego Ośrodka Adopcyjnego.

Antoś jest piątym dzieckiem, które trafiło do łódzkiego okna życia w domu sióstr urszulanek przy ul. Obywatelskiej.

To nie jedyne w Polsce dziecko, które udało się uratować w poniedziałek wielkanocny. Przy Specjalnym Ośrodku Wychowawczym Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety w Ostrowie Wielkopolskim tego dnia znaleziono noworodka. Kilkuletnia dziewczynka jest już pod opieką, a jej stan lekarze oceniają jako dobry.

kak/TVP3 Łódź, PAP, Stacja7