Dziś przed komisją śledczą badającą aferę Amber Gold stanęła prokurator Barbara Kijanko. Podczas jej przesłuchania agresywnym zachowaniem "popisał się" jeden z członków komisji Krzysztof Brejza z PO. Padł nawet postulat odwołania go z komisji.

Na początku posiedzenia gdy trwała "dyskusja" co do tego, czy prokurator Kijanko odmówi składania zeznać, Brejza proponował, aby utajnić posiedzenie komisji. W późniejszym etapie przesłuchania formułował pytania tak, aby z odpowiedzi wynikało, że prokuratura prowadząc śledztwo w sprawie Amber Gold była przeciążona sprawami, a prokuratorzy nie mieli odpowiednich kwalifikacji.

Później doszło do awantury, podczas której Brejza zarzucał członkom komisji z Prawa i Sprawiedliwości kontrowersyjne działania.

Marek Suski stwierdził, że Brejza jest bezszczelnym kłamcą, a następnie żądał od niego przeprosin. Jak mówił, Brejza pomówił go jeszcze na poprzednim posiedzeniu komisji, sugerując, że Stowarzyszenie "Pomoc 2002", w którym działał Suski, było finansowane przez Marcina P. Z kolei przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann stwierdziła, że Brejza nieustannie obraża pozostałych członków komisji.

daug/TVP INFO