"Sąd Okręgowy w Gdańsku dopuścił mnie w charakterze świadka w sprawie, w której stroną jest Marius Olech, wysłałam do sądu wniosek ws. uchylenia tej decyzji, czekam na odpowiedź" - powiedziała dziś Małgorzata Wassermann w rozmowie z reporterem TVP Info.

Jak przypomniała, gdański biznesmen Marius Olech „pozostaje w zainteresowaniu” komisji śledczej – jego przesłuchanie według najnowszego harmonogramu miałoby się odbyć 18 lipca. Pytana, czy wezwanie jej w charakterze świadka może oznaczać wykluczenie jej z komisji śledczej, stwierdziła: – To nie daje automatu, ale daje podstawę do wykluczenia mnie co najmniej z przesłuchania tego konkretnego świadka.

"Wniosek do Sądu Okręgowego został już wysłany i czekam na odpowiedź" - stwierdziła. Podkreśliła jednocześnie, że nie była świadkiem żadnych zdarzeń związanych z Amber Gold, a jej wiedza dotycząca tej sprawy pochodzi wyłącznie z akt oraz przesłuchań świadków przed komisją śledczą.

W swoim wniosku Wassermann pisze między innymi: "Praktyka próby wyeliminowania w ten sposób czy to sędziego, czy prokuratora jest w wymiarze sprawiedliwości znana, a przewodniczący Komisji Śledczej jest osobą o zbliżonych uprawnieniach". "Informuję Sąd, iż nie byłam świadkiem żadnych zdarzeń mających związek ze sprawą Amber Gold" - przekonuje.

mod/tvp, wpolityce.pl, Fronda.pl