Obecnie to Europa jest epicentrum pandemii koronawirusa. Jednak według informacji Światowej Organizacji Zdrowia, już w czwartek w Stanach Zjednoczonych może być najwięcej zakażonych na świecie.

WHO ostrzega, że w USA mamy do czynienia z najwyższym tempem wzrostu nowych zachorowań, większym niż to, z którym miały do czynienia Włochy czy Hiszpania.

Dziś przed południem na całym świecie było według WHO 480 tys. zarejestrowanych zakażeń, ok. 22 tysiące zgonów i ponad 115 tys. wyzdrowień.

Obecnie Stany Zjednoczone znajdują się na drugim miejscu za Włochami jeśli chodzi o liczbę zachorowań. Włochy odnotowały 75 tys. przypadków, liczba zgonów wzrosła do ponad 7,5 tys. i już niemal dwuipółkrotnie przekracza tę, którą zarejestrowano w Chinach.

Stany Zjednoczone odnotowały do tej pory niemal 70 tys. zakażeń i ponad tysiąc zgonów. Epidemia rozwija się tam jednak w bardzo dużym tempie, większym niż we Włoszech.

To oznacza, że jeśli nic nie ulegnie zmianie, jeszcze dziś Stany Zjednoczone odnotują największą liczbę zakażeń na świecie w przeliczeniu na poszczególne kraje.

Najtrudniejsza sytuacja w USA wciąż ma miejsce w Nowym Jorku, gdzie zarejestrowano aż ponad 33 tys. zakażeń oraz 366 zgonów. W New Jersey z kolei odnotowano 5 tys. infekcji. Eksperci twierdzą, że przełom epidemiczny w USA nastąpi nie wcześniej niż za dwa tygodnie.

dam/PAP,Fronda.pl