Jeden z liderów Konfederacji Grzegorz Braun uważa, że określanie mianem zbrodniarza - rosyjskiego krwawego dyktatora, Władimira Putina, który dopuszcza się na Ukrainie ludobójczych zbrodni, może zaszkodzić negocjacjom pokojowym pomiędzy Ukrainą i Rosją.

„Nie spieszę się z etykietowaniem, z używaniem epitetów” – tłumaczy Grzegorz Braun. Tenże sam Braun, który ministra zdrowia Adama Niedzielskiego spieszył etykietować mianem „zbrodniarza” właśnie i to „seryjnego”, czy też „systemowego mordercy”, za prowadzoną przez jego resort politykę w sprawie pandemii koronawirusa.

Owa niespieszność posła Brauna w nazywaniu Putina zbrodniarzem wypływa, jak wyjaśnia sam były kandydat na urząd prezydenta RP, z „interesu publicznego”, gdyż jak usiłuje przekonywać lider Konfederacji etykietowanie przez niego rosyjskiego dyktatora mogłoby w efekcie zaszkodzić potencjalnym pertraktacjom pokojowym na linii Putin-Zełenski.

„Należy w tych sprawach być nieco mniej wyrywnym” – skonstatował Grzegorz Braun, któremu w sprawach etykietowania innych niż Władimir Putin osób, braku owej wyrywności, nawet przy najlepszych chęciach, zarzucić w żadnym wypadku się nie da.

 

ren/twitter