Prezes PSL Władysław Kosiniak Kamysz zadeklarował dziś, że PSL nie pójdzie za wezwaniem Tuska i nie zbojkotuje majowych wyborów prezydenckich. Oznajmiając swoją decyzję zdecydował się na zaskakującą analogię, porównując tegoroczne wybory do… wyborów z 47 roku.

-„Uważam, że nie można oddać Polski walkowerem, trzeba się bić do końca. Gdyby w 1947 roku Władysław Bartoszewski i Stanisław Mikołajczyk zbojkotowali wybory, to komuniści nie musieliby ich fałszować, bo wygraliby je legalnie”- stwierdził kandydat na prezydenta PSL w RMF FM.

Robert Mazurek pytał go również o to, czy Koalicja Polska oferuje Jarosławowi Gowinowi stanowisko marszałka Sejmu oraz „jedynkę” na krakowskiej liście wyborczej:

-„Jedyne co oferujemy (Jarosławowi Gowinowi – PAP), to przystąpienie do frakcji zdrowego rozsądku, która zagłosuje za przesunięciem terminu wyborów 10 maja, żeby odbyły się w terminie bezpiecznym, w którym będzie można rzetelnie przeprowadzić wybory i będą to prawdziwe wybory prezydenta RP” – odpowiedział Kosiniak-Kamysz.

Dodał, że jak na razie nie ma żadnych dyskusji o marszałku Sejmu czy listach wyborczych. Stwierdził, że dziś można zaprosić posłów Porozumienia do głosowania przeciwko wyborom korespondencyjnym, a nie do klubu Koalicji Polskiej.

kak/PAP