Święty Jan Paweł II „nigdy w życiu by sobie nie wyobraził, że jakiś biskup diecezjalny mógłby w rzeczywistości pomyśleć o zakazaniu katolikom oddawania czci Bogu w sposób ustanowiony przez Kościół” – stwierdziła Catherine Caridi, specjalistka od prawa kanonicznego. Jednocześnie Caridi pochwaliła polskich biskupów za zalecenie, by w czasie epidemii koronawirusa zwiększyć ilość odprawianych Mszy św.

 

Caridi uważa, że wierni duchowni powinni przeciwstawić się zakazowi Mszy św., gdyż „Kościół uczył od niepamiętnych czasów, że lex iniusta non est lex – niesprawiedliwe prawo nie jest wcale prawem – i nie należy mu być posłusznym”. Jej zdaniem żadna konferencja biskupów nie może odwołać sprawowania publicznej Mszy św., gdyż taki dekret jest nieważny, jak określa to kanon 455 Kodeksu prawa kanonicznego. Nie upoważnia też biskupów do odwołania publicznych Mszy prawo powszechne.

Caridi zauważa. że decyzje o odwołaniu Mszy św. są bezprecedensowe w historii Kościoła. Dokonuje ona też rozróżnienia pomiędzy dyspensą, a odwołaniem publicznej Eucharystii, co w tym drugim przypadku oznacza, że wierni nie mogą przyjść do kościoła. Liczbę zawieszonych Mszy św. uznała za „szokującą” i stwierdziła, że weszliśmy w „jakiś rodzaj katolickiej rzeczywistości alternatywnej”, w której „wierni nie mogą przyjść na Mszę czy otrzymać sakramentów”.

Jako przykłady duchownych, którzy nie podporządkowali się zaleceniom władzy publicznych podaje kard. Wyszyńskiego i Karola Wojtyłę, który jako papież ogłosił poprawioną wersję Kodeksu prawa kanonicznego w roku 1983. Z kolei jako przykład arcybiskupa, który nie uląkł się zarazy, podaje Karola Boromeusza, który w czasie epidemii w latach 1575-1576 organizował zarówno Msze św. na zewnątrz, jak i uliczne procesje oraz adoracje eucharystyczne.

„Okrutną ironią jest to, że następca św. Karola, obecny arcybiskup Mediolanu, był dokładnie pierwszym włoskim biskupem, który nakazał zawieszenie wszystkich Mszy publicznych – mimo braku zaleceń ze strony rządu i to na samym początku kryzysu, kiedy mediolańskie bary, restauracje, muzea i sklepy były otwarte” – stwierdziła Caridi.

Uznała też za ironię fakt, że w czasie protestanckiej rewolty Kościół potępiał pogląd, że sakramenty są niekonieczne do zbawienia, a teraz biskupi każą wiernym oglądać sprawowanie Mszy św. z daleka, na ekranie, gdy tylko duchowni przyjmują Komunię św. To jak „zmuszanie głodujących, by stali na zewnątrz i oglądali przez okno, jak inni jedzą”.

jjf/ChurchMilitant.com