W Sejmie jest już projekt ustawy, która w drodze wyjątku ustanawia tegoroczny dzień 12. listopada dniem wolnym od pracy. Pomysł jest zasadniczo dobry, bo 100-lecie odzyskania niepodległości to rzeczywiście wyjątkowa rocznica. Kłopot w tym, że realizacja tego pomysłu może przysporzyć ogromnych kłopotów.

Do 12. listopada już bardzo niewiele czasu. Tego, że ma być wówczas wolne, nijak wcześniej nie zapowiadano. A to oznacza, że niezliczone firmy w całym kraju w razie rzeczywistego wprowadzenia wówczas dnia wolnego będą mieć olbrzymie kłopoty. Podobnie jak ich klienci.

Gdyby rzecz zapowiedzieć przed rokiem, nie byłoby żadnego problemu. Ale rozgrywać wszystko tak, jak się właśnie rozgrywa, jest błędem. To zbyt daleko posunięta ingerencja w porządek publiczny. Mamy nadzieję, że władze odstąpią od tego planu. 

Aprobatę dla dnia wolnego 12. listopada wyraził już Marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Apelujemy, by się z tego wycofał.

Rząd nie jest od komplikowania życia, ale od jego ułatwiania i zabezpieczania. W tym wypadku wprowadziłby po prostu wielki chaos.

bb