Wielu osobom nie spodobał się wywiad prezydenta Andrzeja Dudy dla TVP Info. Trudno zresztą się dziwić, bo głowa państwa powiedziała publicznie to, co myśli wielu Polaków, zwłaszcza pokrzywdzonych przez sądy. 

Tym niemniej, wydawać by się mogło, że okres tuż przed Bożym Narodzeniem wpłynie na nas pozytywnie. Pozwoli się wyciszyć, uspokoić, powściągnąć negatywne emocje, wyciągnąć rękę do zgody. Niestety, totalnej opozycji to nie dotyczy. Mowa także o takich osobach związanych z obecną opozycją, które wielokrotnie przekonywały, że bliskie są im wartości chrześcijańskie. 

Na Twitterze prezydenta Andrzeja Dudę zaatakowała m.in. była prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz- uosobienie buty i arogancji Platformy Obywatelskiej, ostatnia osoba, która ma prawo zarzucać komukolwiek "tupet i hucpę". Przy tym- ponoć gorliwa katoliczka, niegdyś związana z Ruchem Odnowy w Duchu Świętym, osoba, która twierdziła, że wygra wybory prezydenckie, bo tego chce Pan Bóg i która miała niegdyś, podczas pielgrzymki papieża Jana Pawła II do Polski, wyczytać z warg Ojca Świętego słowa "Hanno, będziesz prezydentem". Jeżeli komuś wydaje się nieprawdopodobne, że to właśnie Hanna Gronkiewicz-Waltz postanowiła zaatakować Andrzeja Dudę, niech zajrzy na twitterowy profil byłej prezydent stolicy!

"Trzeba mieć duży tupet i hucpę by tak potraktować Profesor Gersdorf szanowana przez środowisko prawnicze i akademickie ,b.prodziekan,prorektor ,członka rady dyscypliny prawa UW .Mam nadzieje ,ze Głowa Państwa się opamięta i przeprosi"-napisała była wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej. 

Swoje trzy grosze wtrąciła także "fajna i ciepła" (jak reklamował ją szef EPL, Donald Tusk) wicemarszałek Senatu, Małgorzata Kidawa-Błońska. Ta przemiła pani polityk również zaatakowała swojego konkurenta w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.

"Wstyd to pojęcie obce dla prezydentury Andrzeja Dudy. Jej symbolem będzie wielokrotne złamanie konstytucji, przyjęcie ślubowania od Piotrowicza i Pawłowicz, skandaliczne ataki na sędziów. I te słowa, że nie jest Prezydentem wszystkich Polaków. Wstyd!"-napisała kandydatka partii, która również powinna lepiej przyswoić sobie pojęcie "wstyd", partii, która bez cienia żenady wystawia w wyborach parlamentarnych polityków z zarzutami korupcyjnymi, która najpierw obraża się widowiskowo na "swojego" prezydenta dużego miasta, a po jego śmierci roni krokodyle łzy i oskarża partię rządzącą o to, że- jak się potem okazało- pospolity przestępca z nożem wdarł się na scenę i zaatakował polityka. Kidawa-Błońska w dodatku obrzydliwie manipuluje wypowiedzią prezydenta Andrzeja Dudy, który już wcześniej wielokrotnie mówił, że nie da się być "prezydentem wszystkich Polaków". Jeżeli spojrzymy w przeszłość, to zobaczymy, że żadnym z dotychczasowych przywódców naszego kraju nie dałoby się tego powiedzieć i o wicemarszałek Sejmu jeżeli- nie daj Panie Boże- będzie następnym prezydentem RP- także. Wobec wpisów na Twitterze pełnych jadu i nienawiści trudno spodziewać się, by pani wicemarszałek pomogło choćby sto "przytulaśnych" billboardów. 

Na wpis kandydatki KO na prezydenta zareagował m.in. generał Stanisław Koziej. Tak, ten sam, do którego były prezydent Bronisław Komorowski podczas wizyty w Japonii zwrócił się "chodź, Szogunie". 

"Rzeczywiście. Coraz bardziej żenujące zachowania PAD"-utyskiwał były szef BBN przy b. prezydencie Bronisławie Komorowskim. Pytanie, czy gen. Stanisław Koziej pamięta jeszcze o żenujących zachowaniach i wypowiedziach przywódcy, z którym niegdyś współpracował.

Z kolei senator KO i były ambasador RP, Marcin Bosacki postanowił zabawić się w specjalistę od mowy ciała. 

"Postawę stale pochyloną wobec silniejszych rekompensuje krzykliwymi, kłamliwymi atakami na kobiety i odrębne władze RP. Psychologowie podpowiedzą, jak to się nazywa?"-napisał Bosacki, publikując zdjęcia prezydenta Dudy z amerykańskim przywódcą, Donaldem Trumpem (to z gabinetu owalnego, gdzie dla Dudy zabrakło krzesła, które ma rzekomo obrazować nieudolność polskiej dyplomacji i głowy państwa) oraz z prezesem PiS, Jarosławem Kaczyńskim. 

Tego typu ataków jest oczywiście więcej. Widać zatem, jaki poziom reprezentują politycy opozycji totalnej. I jak bardzo boją się, że płeć Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, jej "ciepło" i "fajność" mogą nie wystarczyć, aby Polacy wybrali ją na prezydenta RP...

yenn/Twitter, Fronda.pl