Jak informował wczoraj PAP, Sąd Rejonowy w Sokółce nie uwzględnił wniosku prokuratury ws. trzymiesięcznego aresztu dla trzynastu osób, którym postawiono zarzuty związane ze zniszczeniem fragmentu ogrodzenia na granicy z Białorusią.

Szkoda materialna do kwoty 500 zł jest z Polsce wykroczeniem, natomiast straty materialne w tej sprawie oszacowano na ok. 600 zł.

Straty zostały wyrządzone przez grupę aktywistów przy granicy z Białorusią koło wsi Szymaki (Podlaskie). Zdarzenie miało miejsce w ostatnią niedzielę po południu.

Na nagraniach, które trafiły do mediów społecznościowych widać, jak grupa osób wchodzi na pas drogi granicznej. Następnie do niszczenia zasieków ogrodzenia aktywiści używają nożyc do metalu, zaczepiają liny i próbują przerwać zasieki z drutu kolczastego ułożone na granicy Polski z Białorusią.

Wszystkim 13 zatrzymanym osobom zostały postawione zarzuty zniszczenia - wspólnie i w porozumieniu - mienia, czyli fragmentu zasieków zbudowanych na granicy, przy kwalifikacji, iż był to występek o charakterze chuligańskim.

Podejrzani nie przyznają się do winy, a przed sądem odmówili składania wyjaśnień.

To jednak nie koniec tej sprawy, ponieważ – jak zawiadamia na swoim profilu w mediach społecznościowych Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu – do prokuratury trafiło nowe zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z innego artykułu. Tym razem chodzi o art. 140. KK, w myśl którego czyn niszczenia zasieków na granicy z Białorusią, to „zamach na jednostkę sił zbrojnych RP, obiekt albo urządzenie o znaczeniu obronnym”.

- Jako fundacja Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu złożyliśmy dziś zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu na polsko-białoruskiej granicy przestępstwa z; art. 140. KK - zamach na jednostkę sił zbrojnych RP, obiekt albo urządzenie o znaczeniu obronnym – czytamy na Twitterze Ośrodka Monitorowania Antypolonizmu.

Jak podkreślono, osoby, które zdecydowały się na zniszczenie płotu granicznego nie mogą pozostać bezkarne. „W obliczu obcej prowokacji wypełniają misję wpisującą się w działania dywersyjne przeciw Polsce” – uważa fundacja i dodaje, że „wojna wizerunkowa i informacyjna jest również zagrożeniem dla naszego kraju”.

Co więcej, Bartosz Kramek tuż po opuszczeniu gmachu sądu, zapowiedział kolejne tego typu akcje prowokacyjne.

mp/pap/twitter/fronda.pl