Zapisy prawne związane z zaangażowaniem politycznym dotyczą korpusu służby cywilnej i na szczęście tylko jego. Skoro mamy w Polsce około pół miliona urzędników, byłoby czymś szczególnym oczekiwać, że ci ludzie będą poza biegiem życia społecznego w Polsce. Często są to ludzie świetnie wykształceni i zorientowani w sprawach publicznych, którzy wręcz powinni angażować się w pozytywną działalność.

Piotr Dziadul. Z jednej strony wieloletni działacz społeczny, jeszcze od lat '90 zaangażowany w organizacje o profilu narodowym, a w tej chwili stojący na czele stowarzyszenia Przymierze Narodowe. Z drugiej strony – człowiek kompetentny, pracownik wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, podległego pomorskiemu Urzędowi Wojewódzkiemu. Państwo polskie powinno szczycić się takimi ludźmi, a nie poddawać ich szykanom, w tym przypadku polegającym na zwolnieniu z pracy jedynego żywiciela rodziny, mającego na utrzymaniu żonę i trójkę dzieci.

Ruch Narodowy opowiada się przeciwko republice okrągłego stołu, natomiast wykazuje szacunek dla państwa polskiego. My nie wzywamy do obalenia państwowości, ale wyplenienia zeń patologii. Republika okrągłego stołu nie jest pojęciem konstytucyjnym, wierność tej patologii nie jest obowiązkiem urzędnika publicznego. Przeciwnie, urzędnik powinien cechować się także cnotami obywatelskimi, być świadomym obywatelem. Wychodząc z pracy o 16, wręcz powinien angażować się w konstruktywną działalność społeczną. Nawet wtedy, kiedy przybiera ona radykalne formy. Piotr Dziadul nie popełnił przestępstwa, działał w interesie współobywateli i za to został ukarany.

Not. eMBe

O sprawie Dziadula czytaj TUTAJ