Najpierw udział dyrektora SWR w naradzie szefów wywiadów Pakistanu, Rosji, Chin i Iranu, a następnie wizyta wiceministra obrony Rosji i umowa o szkoleniu pakistańskich oficerów w Rosji. Jeśli do tego dodać udział pakistańskiego okrętu wojennego w paradzie rosyjskiej floty w Sankt Petersburgu, to widać, że współpraca Moskwy i Islamabadu w obszarze bezpieczeństwa – co sygnalizowaliśmy już kilka miesięcy temu – dynamicznie się rozwija. Rosjanie wchodzą w miejsce opuszczone przez Amerykanów, a zbliżenie z Pakistanem może wpłynąć na rozwój sytuacji w Afganistanie i całym regionie.

Rosja działa w podobny sposób w każdym regionie świata: gdziekolwiek zmniejszają się tradycyjne wpływy Stanów Zjednoczonych czy nawet dochodzi do konfliktu Amerykanów z jakimś dotychczasowym sojusznikiem, tam swoją ofertę współpracy przedstawia Moskwa. Rosjanie nie mają co prawda potencjału, by być pełnowartościowym zmiennikiem USA, ale mają też swoje zalety – z puntu widzenia potencjalnego partnera. Nie interesuje ich przestrzeganie demokracji i praw człowieka i nie mają żadnych skrupułów w realizowaniu celów. Tak się dzieje obecnie w przypadku Pakistanu. Donald Trump zawiesił wszelką pomoc wojskową dla Islamabadu i zamroził współpracę w styczniu tego roku, zarzucając władzom pakistańskim ukrywanie terrorystów i niewystarczające działania na rzecz powstrzymania talibów w sąsiednim Afganistanie. Oczywiście Rosjanie mówią to, co chcieliby słyszeć Pakistańczycy – że doskonale radzą sobie w walce z islamskim terroryzmem i są gwarantem stabilności w regionie. Za tym idą konkrety we współpracy obu państw.

Po raz pierwszy w historii pakistańscy wojskowi będą mogli szkolić się w Rosji. Umowa została zawarta 7 sierpnia podczas inauguracyjnego spotkania Wspólnego Wojskowego Komitetu Konsultacyjnego Rosja-Pakistan (JMCC). Do Rawalpindi na północy Pakistanu przybyła rosyjska delegacja z wiceministrem obrony gen. Aleksandrem Fominem na czele. Gospodarzy reprezentowała grupa z sekretarzem obrony Zamirem ul Hassanem Szachem na czele. Dotąd najlepsi i zajmując najwyższe stanowiska w wojsku oficerowie przechodzili szkolenia i odbywali edukację w USA. Ale teraz Islamabad szuka innych opcji po tym, jak spór z USA doprowadził do wstrzymania wszelkich programów wymiany wojskowych.

Głównym polem dla współpracy będzie jednak na pewno Afganistan. Zbliża stanowiska Moskwy i Islamabadu podejście do talibów (nieoficjalne ich wspieranie) czy afgańskiej odnogi Państwa Islamskiego, której pojawienie się i rosnące znaczenie niepokoi zarówno Rosję, jak i Pakistan. W lipcu w Pakistanie gościł szef Służby Wywiadu Zagranicznego, biorąc udział w szczycie szefów wywiadów Rosji, Pakistanu, Chin i Iranu. Narada miała być poświęcona właśnie problemowi ekspansji IS w Afganistanie. Obecność Siergieja Naryszkina nabiera szczególnego znaczenia w kontekście zarzutów, jakie stawia Amerykanom Rosja: że stoją za wzrostem wpływów IS w Afganistanie i że może to być wymierzone w Rosję, bo wpływy IS są szczególnie duże w północnych prowincjach graniczących z byłymi republikami sowieckimi. Zdaniem Moskwy, w obozach IS po afgańskiej stronie szkoli się tysiące islamistów z Azji Centralnej, którzy potem zostaną rzuceni do swych krajów by je zdestabilizować.

Odwilż między starymi wrogami z czasów zimnej wojny zaczęła się w 2014 roku, gdy oba kraje podpisały umowę o współpracy w obszarze obronności. Rosja sprzedała potem Pakistańczykom cztery śmigłowce Mi-35M, a oba kraje przeprowadziły dwa razy wspólne ćwiczenia antyterrorystyczne. Okręty obu państw wzięły udział niedawno we wspólnych ćwiczeniach na Morzu Arabskim, zaś pakistańska fregata PNS Aslat wzięła udział w ostatniej paradzie rosyjskiej floty wojennej w Sankt Petersburgu. Moskwa podkreśla, że współpraca z Rosją może się Pakistanowi opłacić także ekonomicznie. W pierwszej połowie tego roku obroty handlowe miały wzrosnąć o 82% – ale są wciąż na niskim poziomie 450 mln dolarów. Rosjanie pomagają też budować gazociąg z Karaczi do Lahore. I to właśnie pojawienie się Rosji w sektorze energetycznym może w dalszej perspektywie budzić niepokój, szczególnie w kontekście realizacji projektów dywersyfikujących trasy eksportu węglowodorów z Azji Centralnej – vide TAPI. Moskwa sugeruje, że chciałaby też nawiązać współpracę w dziedzinie energetyki atomowej.

dam/Warsaw Institute