Amerykański dowódca wystąpił na konferencji LANDEURO w niemieckiej miejscowości Wiesbaden, gdzie podkreślał, że w związku z zagrożeniem ze strony Rosji, armia Stanów Zjednoczonych, wspólnie z sojusznikami z NATO, „pilnie opracowują zunifikowane, oparte na danych systemy, wspólne wyrzutnie rakiet oraz koordynację w chmurze”.
- „Plany regionalne (Sojuszu – red.) były tworzone od jakiegoś czasu, ale (amerykańska – red.) armia, wspólnie z NATO, koncentruje się najpierw na krajach bałtyckich, aby ustalić, jak sprawić, by przemysł (zbrojeniowy – red.) i poszczególne państwa dokładnie wiedziały, jakie są wymagania (wobec nich w kontekście działań obronnych – red.), i właśnie to nosi dziś nazwę Linii odstraszania na flance wschodniej”
- wyjaśnił.
Zaznaczył, że kluczowe w odstraszaniu Rosjan są działania na lądzie. Odniósł się też do obaw związanych z możliwościami, które daje Rosji obwód królewiecki.
- „Obwód kaliningradzki ma szerokość około 47 mil (około 75 kilometrów – red.) i jest otoczony terytorium państw NATO. Obecnie nasze siły i sojusznicy dysponują zdolnościami, które pozwalają zetrzeć tę enklawę z powierzchni ziemi szybciej niż kiedykolwiek wcześniej”
- stwierdził.
- „Już to zaplanowaliśmy i opracowaliśmy. Problem masy i impetu, jaki Rosja nam stwarza... opracowaliśmy zdolność, aby ten problem zatrzymać”
- dodał.