– Przestańmy się przejmować tym, co mówi Giertych. Szaleńcy byli, są i będą – stwierdził Czarnek, odnosząc się do podnoszonych przez mecenasa oskarżeń o rzekome przejęcie obwodowych komisji wyborczych przez osoby związane z ruchami skrajnymi. – W Polsce nie ma procedury ponownego przeliczania wszystkich głosów. Sąd Najwyższy działa zgodnie z prawem, instytucje funkcjonują – dodał.

W ocenie posła PiS, cała kampania oskarżeń o fałszerstwa wyborcze służy przykryciu niewygodnych tematów, z którymi obecny rząd sobie nie radzi – na czele z migracją. – Tusk swoimi wpisami próbuje odwracać uwagę od realnych skutków rządzenia koalicji KO i Lewicy. Mamy katastrofę na granicy zachodniej. Migranci przechodzą przez nią jak przez sito. Służby niemieckie dominują nad naszymi, a nasze państwo nie działa – powiedział Czarnek.

Poseł podkreślił, że obecnie nielegalni migranci dostają się do Polski nie tylko przez wschodnią granicę, ale także z Niemiec. – To już nie są pojedyncze przypadki. To jest systemowy problem, który wymaga natychmiastowej reakcji rządu – zauważył.

Równolegle, Roman Giertych kontynuuje medialną ofensywę. W rozmowie z Moniką Olejnik na antenie TVN24 zasugerował, że obwodowe komisje wyborcze miały zostać przejęte przez ludzi związanych z radykalnymi organizacjami. – Zgłaszały się tam grupki związane z panem Olszańskim i tzw. braćmi kamratami. Wystawili rzekomo tysiące swoich ludzi do komisji wyborczych – mówił mecenas.

Giertych zaproponował również nietypowe rozwiązanie: przeliczenie wszystkich głosów z udziałem... policji i prokuratury. – Prokurator generalny może zlecić przeliczenie w oparciu o art. 79 ust. 4 Kodeksu wyborczego i art. 207 Kodeksu postępowania karnego. Można to zrobić jawnie, z udziałem mediów i komitetów wyborczych – przekonywał. Gdy zapytano go, kto miałby liczyć głosy, odparł: – Policja albo prokurator.

Dla Przemysława Czarnka tego typu koncepcje są oderwane od rzeczywistości. – Zamiast skupiać się na majaczeniach o przeliczaniu głosów przez policję, zajmijmy się powstrzymywaniem niekontrolowanej migracji i poprawą bezpieczeństwa w miastach. Bo to są realne zagrożenia, które wpływają na codzienne życie Polaków – stwierdził.

Zdaniem posła, im dłużej media i politycy będą angażować się w dyskusje o „giertychówkach” i domniemanych fałszerstwach, tym łatwiej będzie obecnej władzy unikać odpowiedzialności za faktyczne zaniechania.