„Każdego dnia w tym rejonie dochodzi do co najmniej 50 starć bojowych” – poinformował generał Syrski za pośrednictwem platformy Telegram. Według jego informacji, siły rosyjskie skoncentrowały w tym obszarze 111 tysięcy żołnierzy, których celem jest przebicie się do zachodnich granic administracyjnych obwodu donieckiego.

Jak zaznaczył dowódca, rosyjski wysiłek ma nie tylko wymiar taktyczny, ale przede wszystkim propagandowy. „Chodzi o efekt psychologiczny: zatknięcie rosyjskiej flagi i ogłoszenie pseudozwycięstwa” – stwierdził Syrski.

Według relacji generała, dwa tygodnie temu rosyjskie grupy dywersyjno-szturmowe przeprowadziły wzmożone ataki na tym odcinku, ale wszystkie zostały odparte. „Wszystkie zostały zniszczone lub unieszkodliwione, a niedobitki odrzucono od linii granicznej. Sytuacja pozostaje pod kontrolą” – podkreślił dowódca.

Dane te potwierdzają również analitycy projektu DeepState, którzy alarmują o ciągłych rosyjskich szturmach w rejonie Pokrowska. Operacje obejmują m.in. miejscowości Ołeksijiwka, Zełene Pole, Szewczenko i Nowosiłka. Niejasna pozostaje sytuacja w Aleksiejewce i Bogatyrze, gdzie intensywność walk utrudnia ocenę sytuacji.

Kolejnym celem rosyjskich ataków jest kierunek zaporoski, gdzie armia Putina próbuje zdobyć miejscowości Zirka i Komar. Zdaniem analityków, jeśli Moskwa zdoła przejąć kontrolę nad Komarem, uzyska nowy przyczółek w obwodzie donieckim, co może mieć strategiczne znaczenie dla dalszych operacji ofensywnych.

DeepState informuje również o niepokojącym zjawisku dezinformacji w rosyjskich raportach – niektóre jednostki miały zgłaszać utrzymanie pozycji, których w rzeczywistości już nie kontrolują. Zjawisko to szczególnie dotyczy jednostek działających w rejonie odpowiedzialności dawnej grupy taktycznej „Wuhłedar”.

Nasilające się rosyjskie działania ofensywne wskazują, że Kreml nie tylko nie wycofuje się z planów eskalacji konfliktu, ale może dążyć do spektakularnego sukcesu terytorialnego, który można byłoby wykorzystać na potrzeby propagandy wewnętrznej i międzynarodowej.