Zdaniem Podolaka wojsko rosyjskie jest „nastawione na popełnianie zbrodni wojennych”, a będące świadectwem popełnionego przez Rosjan ludobójstwa groby w Buczy są najlepszym dowodem na to, że Władimirowi Putinowi „chodzi o zniszczenie Ukraińców i państwa ukraińskiego jako takiego”, bez względu na koszty.

Jak przekonuje doradca Zełenskiego wznowienie negocjacji z Rosją będzie możliwe jedynie wówczas, kiedy kraj ten dozna „istotnej porażki na polu bitwy”.

Mychajło Podolak stwierdził też, że były niemiecki kanclerz Gerhard Schroeder starający się przekonywać, że Rosja chce porozumienia z Ukrainą jest „politykiem z nikczemną reputacją” a nawet „opłacaną przez Kreml marionetką”, mówiącą to samo, co Ławrow, Pieskow czy nawet sam Putin.

„Kreml uważa, że Ukraina powinna zniknąć z powierzchni Ziemi i to drogą militarną. Pretenduje też do Mołdawii, Gruzji czy Kazachstanu. Robi to, żeby dyktować Europie zasady gry. Dla pokoju nie ma miejsca w tych planach” – podkreślił Podolak.

Doradca Wołodymyra Zełenskiego skrytykował też organizacje międzynarodowe, takie jak Amnesty International czy Czerwony Krzyż, które jego zdaniem „nie są w stanie wykonywać pracy, do której zostały stworzone”, a nawet „czasem zachowania przedstawicieli tych organizacji są skrajnie niezrozumiałe”.

Jak powiedział Podolak pierwsza z wymienionych organizacji „świadomie stworzyła propagandowy materiał w interesie Federacji Rosyjskiej”, a opublikowany przez AI raport „usprawiedliwia inwazję na Ukrainę i ludobójstwo, którego Rosja dokonuje na oczach całego świata”.

Mychajło Podolak ocenił, że AI „zdyskredytowała sama siebie” a ukraińskie państwo zamierza podjąć wobec niej odpowiednie kroki prawne a być może nawet zainicjować przeprowadzenie „międzynarodowego śledztwa na temat związków AI z Rosją”.

Ukraiński doradca wyjaśnił również, że w Ołeniwce Rosjanie „chcieli ukryć ślady tortur, którym poddawali Azowców”. „Eksplozja była wewnątrz budynku. Dwa dni wcześniej przesiedlono tam jeńców wojennych. Z kilku tysięcy osób przebywających na terytorium kolonii ucierpieli tylko oni. Była to zamierzona egzekucja” – nie pozostawił wątpliwości Podolak.

„Terror jest strategią wojskową Rosji. Cały czas publikują w mediach społecznościowych nagrania z torturami i znęcaniem się nad ukraińskimi wojskowymi. Ostrzeliwują dzielnice mieszkalne naszych miast. Charków, Mikołajów, Odessa, Kijów… Chcą wywołać panikę. Liczą, że nasze społeczeństwo wystraszone bestialskim prowadzeniem wojny, zacznie być skłonne, aby zakończyć wojnę na rosyjskich warunkach. Na Kremlu nie rozumieją, czym jest Ukraina, kim są Ukraińcy” – mówił Mychajło Podolak.

Doradca ukraińskiego prezydenta oznajmił, że planowana jest ukraińska kontrofensywa. I zadeklarował: „Wyzwolenie południa postrzegamy jednak jako konieczność. To nie jest pytanie "czy", tylko "kiedy" to zrobimy”.

Podolak zaznaczył, że Rosja powinna zostać przez społeczność międzynarodową na poziomie oficjalnym uznana za państwo terrorystyczne.

„Tu chodzi nie tylko o Ukrainę, ale i o wartości. Czy pozwolimy istnieć imperium zła, które może niszczyć inne państwa? Zwycięstwo Rosji w Ukrainie zachęci inne reżimy do podążania tą samą ścieżką. Stany Zjednoczone rozumieją to lepiej od innych. Nie mamy żadnych wątpliwości, że USA będą stały u boku Ukrainy do samego końca. Nie pozwolą odnieść zwycięstwa nazizmowi rosyjskiego typu” – skonstatował Mychajło Podolak.