2. W tym samym projekcie ustawy, w której jest zawarta propozycja mrożenia cen na gaz, prąd i ciepło systemowe, niespodziewanie znalazły się również zapisy dotyczące budowy lądowych farm wiatrowych i pojedynczych turbin wiatrowych. Mimo tego, że w marcu tego roku weszła w życie nowelizacja tzw. ustawy wiatrakowej, skracająca odległość turbin wiatrowych od budynków mieszkalnych do 700 m, teraz większość nowa większość parlamentarna, proponuje kolejne zmniejszenie tej odległości do 300/400 m, co oznacza zwiększenie ich uciążliwości dla lokalnych społeczności. Co więcej okazuje się, że jeżeli tego rodzaju inwestycja zostanie uznana za inwestycję celu publicznego, to możliwe jest przymusowe wywłaszczanie właściciela nieruchomości , które kolidowałby z tego rodzaju inwestycją. Ponadto tego rodzaju inwestycja może być lokalizowana na gruntach rolnych I ,II i III klasy i nie wymagałoby to zgody ministra rolnictwa, co oznaczałoby możliwość przeznaczania najwyższej klasy gruntów rolnych na tzw. inwestycje wiatrakowe, które do tej pory były lokalizowane na gruntach niższej klasy bonitacyjnej.
3. Wszystko wskazuje na to, że połączenie w ustawie mrożenia cen na gaz, prąd i ciepło systemowe, z tzw. przepisami wiatrakowymi, to świadomy zabieg, chodzi bowiem o to, aby zarówno posłów Prawa i Sprawiedliwości jak i później Prezydenta RP, postawić w trudnej sytuacji, bo przecież większości parlamentarzystów zależy na zamrożeniu cen nośników energii, ale zgoda na lobbystyczną wrzutkę wiatrakową byłaby wręcz skandalem. Niestety politycy Platformy i Ruchu Hołowni ( Borys Budka i Paulina Hennig-Kloska) zorganizowali wczoraj konferencję prasową, podczas której bronili tej lobbingowej wrzutki wiatrakowej, co oznacza, zgodę kierownictwa obydwu klubów na jej negatywne konsekwencje zarówno dla największego polskiego koncernu jak i dla wielu Polaków, szczególnie w środowisku wiejskim, którym pod oknami inwestorzy będą budowali pojedyncze wiatraki albo wręcz farmy wiatrowe.
4. Przy tego rodzaju lobbingowym działaniu zawsze pojawia się pytanie, kto na tym rozwiązaniu skorzysta i błyskawicznie pojawiła się na nie odpowiedź, z jednej strony mieliśmy spadek wartości koncernu Orlen, o jak już wspomniałem blisko 7 mld zł, a z drugiej strony wzrost wartości niemieckiego koncernu Siemens. Siemens to wielki producent turbin wiatrowych zarówno morskich jak i lądowych, wprawdzie ostatnio przeżywał ogromny finansowy kryzys i uzyskał wsparcie kapitałowe niemieckiego rządu, rzędu 15 mld euro, ale w tych dniach jego wartość na niemieckiej giełdzie gwałtownie wzrosła o przynajmniej klika procent. Chodzi zapewne także o innych niemieckich producentów turbin wiatrowych, bo to właśnie z tego kraju pochodzi większość instalowanych w naszym kraju wiatraków.