W kontekście „praworządności” i przyznania środków KPO dla Polski wizytę w naszym kraju zapowiedziała szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Pojawiają się coraz bardziej niepokojące komentarze, jaką cenę za to będzie musiała zapłacić Polska pod rządami Platformy Obywatelskiej.

- Pieniądze z KPO powinny znaleźć się w Polsce dużo wcześniej i nieść realną pomoc. Koalicja 13 grudnia pisząc wniosek o wypłatę KPO, powoływała się na ustawę przyjętą w czasach rządów PiS. Uzasadniali, że jest ona dowodem na spełnienie warunku przywrócenia praworządności – pisze na portalu X Mariusz Błaszczak.

- Praworządność w Polsce skończyła się 13 grudnia 2023 roku. Od tego czasu mieliśmy m. in. zamach na media publiczne i nielegalne przejęcie prokuratury. Brukselskim urzędnikom nie chodziło o żadną praworządność, tylko o to żeby potulny i uległy polityk, taki jak Donald Tusk objął władzę w Polsce – stwierdza polityk PiS.

- Za odblokowanie KPO, Polska zapłaci wysoką cenę w postaci zgody Donalda Tuska na wszystkie oczekiwania unijnych decydentów - na pakt migracyjny, wejście do strefy euro, zmiany w traktatach i ekoterror. Teraz to Donald Tusk musi spłacić swój dług – stwierdza były szef MON.