Tomasz Wandas, fronda.pl: Co sądzi Pan o zakończeniu kariery politycznej w Polsce marszałka Szymona Hołowni?
Marcin Wolski: Uważam, że nie jest to wielkie polityczne wydarzenie. Zdecydowanie będzie mniej śmiesznie.
Obecny marszałek stara się o stanowisko Wysokiego Sekretarza ONZ do spraw Uchodźców, czy mu się uda? Co może pokrzyżować jego plany?
Czy mu się uda - wątpię. Skąd taki pomysł? Potrzeba ewakuacji na posadę dobrze płatną, daleką, obdarzoną immunitetem z której nie będzie groziło „ściąganie” do kraju, by z czegokolwiek się tłumaczyć.
Dwa lata temu sondaże mówiły, że ufa mu blisko połowa Polaków. Co się stało?
Okazało się, że Trzecia Droga, której patronował była projektem tylko partio-podobnym. Ludzie, którzy głosowali na niego w roku 2023 sądzili, że głosują na alternatywę zarówno dla PiSu jaki i PO. Gdyby chodziło tylko o „czerwoną kartkę” dla PiS, to ludzie głosowaliby na Platformę. Trzecia Droga była szansą do głosowania dla ludzi, którym nie podoba się duopol.
I co się stało?
Po wyborach stał się duopol, Hołownia wszedł (być może musiał wejść) w te same buty, w które wchodził przed nim Palikot czy Petru.
Czy miał inne wyjście?
Jedynym jego wyjściem, jeśli chciałby stanowić oddzielny byt polityczny, to trzymanie się jak najdalej od Platformy Obywatelskiej, a przynajmniej udawanie, że jest daleko od niej. Natomiast, w momencie, kiedy stał się bardziej „platformerski” niż PO, jego misja uległa natychmiastowemu zakończeniu. Pozostali jedynie posłowie na których zagłosował Naród myśląc, że głosuje na kogoś innego.
Czy odejście Hołowni pogrąży Polskę 2050?
Moim zdaniem Polska 2050 już nie istnieje. Nie sądzę, że jego odejście może w jakiś sposób pomóc. Stanie się to samo co w przypadku partii Palikota i dużo gorzej niż z partią Petru, gdyż tutaj kilka osób się „ewakuowało” do Platformy i przetrwało. Mogło się wydawać, że Hołownia po swoim zachowaniu – co się podobało Polakom – dość odważnym w sprawie zaprzysiężenia prezydenta…
Spodobało Polakom?
Myśleli, że za tym pójdzie usamodzielnienie. Stało się jednak inaczej. Okazało się, że jego partia jest głęboko podzielona. Hołownia nie mógł wykonać żadnego politycznego zwrotu, nie mając pewności czy choćby połowa jego ludzi pójdzie za nim.
Dokąd trafią posłowie Polski 2050?
Podzielą się. Część już się wybiera do Polskiego Stronnictwa Ludowego, część zapewne „przyklei się” do Platformy Obywatelskiej – pod warunkiem, że ich przyjmą.
To znaczy?
Proszę zwrócić uwagę, że następne wybory nie zapowiadają się jako „wielkie żniwa”, posłów raczej będzie mniej niż więcej. W związku z tym ustąpienie fotelu ministra na liście komuś z Polski 2050 będzie oznaczało kogoś mniej z głównej partii.
Wspomina Pan, że w polityce polskiej będzie mniej śmiesznie, ale co jeśli Hołownię zastąpi Ryszard Petru?
Nie przypuszczam, żeby zastąpił go Ryszard Petru. Pan Petru nie ma już takiej siły, raczej jest przegrany. Można powiedzieć, że się ucywilizował.
Czyli?
Po swoim powrocie, a będzie to już ponad dwa lata, nie przylgnęła do niego żadna wpadka. Stał się mało atrakcyjny, jak rajski, ale oskubany ptak.
W Polsat News Ryszard Petru wskazał, jakie cele powinna postawić sobie partia, by w wyborach parlamentarnych za dwa lata powalczyć o wynik na poziomie 10-15 proc. — Na pewno nie ma co szukać poparcia na lewicy. (...) Tam już nie ma czego łowić. [Łowić powinniśmy] w części Konfederacji, bo tam jest elektorat, który na nas głosował. Zawiódł się, ale jest do odzyskania — ocenił poseł. Co Pan sądzi o tych propozycjach?
Gdyby te słowa były oderwane od realiów, jeśli wypowiadałby je neutralny rzeczoznawca być może byłaby to prawda. Proszę jednak zwrócić uwagę, że by taka partia mogła „odżyć” potrzeba człowieka sukcesu, bądź kogoś kto mógłby zaistnieć. W jakimś stopniu taką szansę zmarnował Rafał Trzaskowski.
I mamy propozycję pana Petru.
Jeżeli człowiek, który wypadł z polityki, a później się do niej doczołgał, chce zawołać – naprzód za mną, to jest to najgorszy człowiek jakiego można sobie wyobrazić. Nikt za nim nie pójdzie, może paru desperatów, którzy nie mają dokąd pójść. Nie ma mowy o 10%.
Jeśli nie Petru przewodniczącym Polski 2050 to kto?
Dla Polski ma to niewielkie znaczenie, a w tej chwili nie ma nawet żadnego znaczenia.
Dziękuję za rozmowę.