Jednak zostanie po mnie ta siła fatalna,
Co mnie żywemu na nic... tylko czoło zdobi;
Lecz po śmierci was będzie gniotła niewidzialna,
Aż was, zjadacze chleba – w aniołów przerobi.
(Juliusz Słowacki: Testament mój )
12 maja 1935 roku umarł Józef Piłsudski, pierwszy Marszałek Polski.
W sześć dni później, w Krakowie, na Wawelu, Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Ignacy Mościcki mówił nad trumną Marszałka:
"Cieniom królewskim przybył towarzysz wiecznego snu. Skroni jego nie okala korona, a dłoń nie dzierży berła. A królem był serc i władcą woli naszej. Półwiekowym trudem swego życia brał we władanie serce po sercu, duszę po duszy, aż pod purpurę królestwa swego zagarnął niepodzielnie całą Polskę.
Śmiałością swej myśli, odwagą zamierzeń, potęgą czynów z niewolnych rąk kajdany zrzucił, bezbronnym miecz wykuł, granice nim wyrąbał, a sztandary naszych pułków sławą uwieńczył.
Skażonych niewolą nauczył honoru bronić, wiarę we własne siły wskrzeszać, dumne marzenia z orlich szlaków na ziemię sprowadzać i w twardą rzeczywistość zamieniać.
Dał Polsce wolność, granice, moc i szacunek...
Czynami swymi budził u wszystkich – po wszystkie krańce Polski – iskry tęsknot do wielkości. Miliony tych iskier z milionów serc wracały rozżarzone miłością do tego, który je wskrzesał, aż stał się On jasnością, spływającą na całą naszą ziemię, i płomieniem wytapiającym kruszec bezcenny, który w skarbcu narodowym naszych wartości moralnych pozostanie dotąd na wieki.
Wielkie dziedzictwo pozostawił po sobie ten potężny władca serc i dusz polskich." 1
Wydawać by się mogło, że słowa Prezydenta Mościckiego zawierały wiele patosu, być może właściwego mowom pogrzebowym, ale w części nieprawdziwego. Tymczasem, chociaż wzniosłe, słowa te zawierają prawdę. Józef Piłsudski dokonał rzeczy niezwykłych i niezwykle pozostawił po sobie dziedzictwo. Dziedzictwo to wytrzymało próbę czasu, próbę straszliwej wojny i okupacji hitlerowskiej, długiego terroru i zniewolenia komunistycznego oraz istotnie przyczyniło się do odzyskania przez Polskę wolności w roku 1989. Stworzyło ono legendę, która stała się ważnym elementem zbiorowej świadomości Polaków.
Główne podstawy legendy Józefa Piłsudskiego
Okres przed wybuchem I Wojny Światowej
Józef Piłsudski, wychowany w tradycjach niepodległościowych i kulcie dla bohaterstwa i cierpień powstańców styczniowych roku 1863, doświadczywszy na sobie pięcioletniego zesłania na Syberię, widział jak w 1904 r. Rosjanie, bez żadnego oporu, popędzili na wschód dziesiątki tysięcy polskich rezerwistów, by ci przelewali w Azji krew za cara w wojnie z Japonią. O niepodległości Polski myślało wówczas niewielu, wręcz przeciwnie, sympatie prorosyjskie były dosyć rozpowszechnione na terenie zaboru rosyjskiego.
Piłsudski zapisał wówczas przygnębiające pytanie:
"Czyż nie wykrzesze się w narodzie ducha – męstwa? Czyż nie wydobędzie się hartu i niezłomności?" 2)
Następne 15 lat życia poświęcił temu właśnie celowi. Rozpoczął od stworzenia w latach 1904-1910 pierwszej od czasów Powstania Styczniowego, małej, wręcz symbolicznej, ale polskiej siły zbrojnej, która prowadziła prawdziwą, czynną walkę z carską Rosją.
W 1909 r., po aneksji Bośni-Herzegowiny przez Austro-Węgry zaczął narastać konflikt austriacko-rosyjski. Zaistniała możliwość wybuchu wojny pomiędzy tymi dwoma ówczesnymi mocarstwami europejskimi, które były równocześnie dwoma z trzech (obok Prus) zaborców Polski. Przewidując klęskę Rosji, Piłsudski dostrzegł w tej przyszłej wojnie szansę odzyskania niepodległości przez Polskę. Postanowił przygotować Polaków do tej wojny, która miała toczyć się na ziemiach polskich.
Na terytorium polskim będącym pod zaborem Austrii, przy poparciu władz austriackich, Piłsudski rozpoczął tworzenie wyszkolonej kadry wojska polskiego. Z jego inicjatywy, w latach 1910-1914 powstały Związek Strzelecki we Lwowie i Towarzystwo Strzeleckie w Krakowie, potocznie zwane "Strzelcem". W 1913 r., szare, jak wówczas mówiono "siwe", mundury strzeleckie i czapki "maciejówki" były już codziennym widokiem na ulicach Lwowa i Krakowa. Ukazywały ludziom, że powstaje wojsko polskie, że Polacy zaczynają upominać się o swoją niepodległość i przygotowywać się do niej. Piłsudski wpoił tysiącom młodych ludzi entuzjazm i wiarę, iż niepodległości Polakom nikt im nie podaruje, ale muszą ją wywalczyć z bronią w ręku. Mimo tego, wielu jeszcze Polaków pozostawało wobec tego obojętnych.
Legiony
Na rozkaz Komendanta Józefa Piłsudskiego, kilka dni po wybuchu wojny austriacko-rosyjskiej, a właściwie I wojny światowej, 6 sierpnia 1914 r. z krakowskiego parku w Oleandrach wyruszyło na wojnę z Rosją 164 "Strzelców", teraz żołnierzy I Kompanii Kadrowej. Przewrócili słupy graniczne między dwoma zaborami.
Młodzi ludzie szli z entuzjazmem. Wśród wielu wspomnień, istnieje wspomnienie o jednym z nich: 19-letnim Emilu Fieldorfie, późniejszym generale "Nilu", bohaterze konspiracji antyhitlerowskiej, bestialsko straconym w komunistycznej Polsce:
"Polska – miłość ta przewyższała wszystkie inne uczucia. W imię tej miłości, ruszył 6 sierpnia, szczęśliwy, że będzie służył tej, którą tak kochał, która potrzebowała takich jak on zapaleńców. Drugie miejsce w jego sercu zajął Komendant. On, Wódz, prowadził ich drogą, która na pewno była słuszna, choć nieraz ciężka. To nic, wszystko można było znieść, bo wizja Niepodległej Ojczyzny, którą im ukazywał Komendant, była tak oszałamiająco piękna, i tak mimo wszystko realna, że warto było walczyć, cierpieć, głodować. Wyruszył ze swoim oddziałem w kierunku... – w jakim ? – nie wiedział, ale wszystko jedno. Dowiedział się, że pójdą na Moskala." 3)
Do takich chłopców mówił trzy dni wcześniej Piłsudski:
"Żołnierze! Spotkał Was ten zaszczyt niezmierny, że pierwsi pójdziecie do Królestwa i przestąpicie granicę rosyjskiego zaboru, jako czołowa kolumna wojska polskiego, idącego walczyć za oswobodzenie ojczyzny. Wszyscy jesteście równi wobec ofiar jakie ponieść macie." 4)
Wyruszyli o godzinie 3:30 rano, 6 sierpnia 1914, rozpoczynając swoją legendę i legendę Józefa Piłsudskiego. Śpiewali potem:
My pierwsza brygada,
Strzelecka gromada,
Na stos – rzuciliśmy
Swój życia los –
Na stos – na stos. 5)
W kilka dni później Piłsudski wydał odezwę do Polaków: "Wybiła godzina rozstrzygająca! Polska przestała być niewolnicą i sama chce stanowić o swoim losie, sama chce budować swą przyszłość, rzucając na szalę wypadków własną siłę orężną". Ta siła orężna była jednak tak śmiesznie mała, że 12 sierpnia w Kielcach "powitały" Piłsudskiego i jego już 350 żołnierzy doniczki zrzucane im na głowy przez ludzi, przerażonych tym co mogą na nich sprowadzić. Ot, jeszcze jeden szkodliwy szaleniec!
A oni uparci szli pod biało-czerwonym sztandarem z Orłem Białym Polski Niepodległej:
Starych Ojców naszych szlakiem
Przez krew idziem ku wolności!
By z krwi naszej życie wzięła
Ta – co jeszcze nie zginęła!
(Józef Mączka) 6)
16 sierpnia 1914 r. powstał w Krakowie Naczelny Komitet Narodowy, który formalnie utworzył Legiony Polskie pod dowództwem Komendanta Józefa Piłsudskiego. Nieprzerwanie przybywało do wojska wielu ochotników. Pierwsza Kompania Kadrowa stała się Pierwszą Brygadą Legionów. Niedługo potem powstały dwie następne Brygady Legionów.
Pierwsze boje z wojskami rosyjskimi Legioniści stoczyli w okolicy Kielc: w Opatowcu, Nowym Korczynie, dalsze pod Laskami, Anielinem, Krzywopłotami, dalej na północ, skąd Piłsudski wycofał Legiony z powrotem do Krakowa, do którego przyprowadził 2000 żołnierzy. Następnie ruszył na południe. Po walkach pod Marcinkowicami i Limanową, doszło do większej bitwy pod Łowczówkiem, koło Tarnowa, gdzie Polacy z nieustraszoną odwagą rozbili doborową dywizję rosyjską, zdobywając tym sławę. Wiosną 1915 r. Piłsudski z Legionistami wkroczył z powrotem do Królestwa. Nad rzeką Nidą stoczono zwycięskie bitwy pod Konarami, Jastkowem i Tarłowem.
W pierwszą rocznicę wymarszu z Oleandrów mógł Piłsudski z dumą powiedzieć do żołnierzy:
"Poszliście, by stanąć w obronie, jeśli nie szczęścia Ojczyzny, to przynajmniej Jej honoru. Jesteśmy awangardą wojenną Polski, a także Jej awangardą moralną." 7)
Legiony przeszły następnie na wschód, w Lubelskie i dalej na Wołyń i Podole. Brygady Legionów walczyły na różnych frontach. W latach 1915 i 1916 stoczono wiele krwawych ale zwycięskich walk z wojskami rosyjskimi na Wołyniu, z których najbardziej znane są bitwy w rejonie rzeki Stochód: pod Komorowem, Kołodią i Kostiuchówką.
II Brygada Legionów walczyła na Bukowinie pod Rarańczą i dokonała brawurowej lecz krwawej szarży ułańskiej na okopy rosyjskie pod Rokitną.
Legioniści, nazywani czule "legunami", ginęli bohatersko na polu chwały, wierząc, że giną dla Sprawy, dla nowej Polski. W ciągu tych dwóch lat, Legiony, liczące około 50,000 żołnierzy, wniosły znaczny wkład w wyparcie wojsk rosyjskich z większości terytorium polskiego.
Stało się jednak oczywiste, że Austriacy i Niemcy wykorzystywali Legiony, wysyłając je na najbardziej niebezpieczne pozycje. Piłsudski nie ufał obietnicom zaborców. Zdawał sobie sprawę z tego, że dalszy wzrost liczebności Legionów powodował tylko daremne przelewanie krwi polskiej dla obcej sprawy. Walczył o usamodzielnienie Legionów, a gdy mu się to nie udało, zgłosił rezygnację. W październiku 1916 r., Austriacy przyjęli jego dymisję jako dowódcy Legionów, a Legiony zostały rozwiązane.
W tym też czasie, na całym terenie dawnej Polski, w trzech zaborach, z inicjatywy Piłsudskiego zorganizowana została Polska Organizacja Wojskowa (POW), jako niezależna polska siła zbrojna. Piłsudski przeniósł się do Warszawy, zajętej od 1915 r. przez Niemców, i stanął na czele POW. Wszedł również do utworzonej przez Niemców polskiej Rady Stanu. Równocześnie odtworzono Legiony Polskie. Odrzucił jednak propozycję współpracy z Niemcami, mówiąc: "straciłbym cały naród". W lipcu 1917 r., Piłsudski i Legiony odmówili złożenia przysięgi na wierność cesarzowi niemieckiemu. Piłsudski został aresztowany przez Niemców i uwięziony w Magdeburgu, Legiony powtórnie rozwiązane, a żołnierze internowani w obozach w Bieniaminowie i Szczypiornie. Sytuacja taka trwała do końca wojny, tj. do klęski Niemiec w listopadzie 1918 r.
Odzyskanie niepodległości i odbudowa państwa polskiego
Podczas gdy przez cztery lata Wielkiej Wojny tysiące Polaków ginęło w trzech walczących z sobą armiach mocarstw zaborczych, to właśnie walka zbrojna Legionów nie pozwoliła usunąć "sprawy polskiej" ze sceny militarnej i politycznej świata w całym okresie tej wojny, która dobiegała końca w jesieni 1918 r.
W momencie klęski Niemiec władze w Warszawie sprawowała polska Rada Regencyjna a w Polsce znajdowało się kilkaset tysięcy zdemoralizowanych żołnierzy niemieckich. Sytuacja stała się krytyczna.
10 listopada 1918 r. Piłsudski, zwolniony przez Niemców z internowania, wrócił pociągiem do Warszawy. Witały go owacyjnie rozradowane tłumy. Był jedynym człowiekiem o autorytecie zdolnym do opanowania sytuacji i zapobieżenia anarchii. 11 listopada Rada Regencyjna oddała władzę "brygadierowi Piłsudskiemu" – brygadierowi Nadziei 8).
Pierwszym aktem Piłsudskiego było tego samego dnia proklamowanie niepodległej Polski.
Piłsudski wysłał natychmiast depeszę do rządów zwycięskich mocarstw zachodnich: Anglii, Francji i Stanów Zjednoczonych, zawiadamiając je o powstaniu niepodległego państwa polskiego.
W przeciągu kilku dni żołnierze niemieccy zostali rozbrojeni przez POW i cywilów. W krótkim okresie czasu zostali oni odesłani do Niemiec.
Naczelnik Państwa utworzył natychmiast pierwszy demokratyczny rząd Polski. W listopadzie 1918 r. wezwał do siebie inżyniera saperów Jędrzeja Moraczewskiego i zakomunikował mu: "Panie kapitanie, ma pan zostać prezesem ministrów... wypracuje pan w ciągu jednego tygodnia ustawę wyborczą i to tak, jak gdyby pan miał budować okopy."9) Moraczewski poprosił o trzy dni zwłoki i po dziesięciu dniach prawo wyborcze byto gotowe.
Byto to demokratyczne, powszechne prawo wyborcze. Wprowadzono również podstawowe zabezpieczenia socjalne, ośmiogodzinny dzień pracy i zasiłki dla bezrobotnych. W lutym 1919 r. odbyły się wybory do Sejmu. Otwierając Sejm, Piłsudski mówił do posłów:
"Naród polski przez półtora wieku zmuszany był stosować się do praw narzuconych mu przez obcą przemoc. Nie mogąc normować swego życia według własnej woli, zatracił przez ten długi okres poczucie prawa i wiarę we własne siły. Obdarzeni dziś zaufaniem narodu, dać mu macie podstawy dla jego niepodległego życia." 10)
Granice państwa polskiego wówczas właściwie nie istniały. Tereny wschodnie były ciągle jeszcze we władaniu rosyjskim, a zachodnie w niemieckim. Główną troską Piłsudskiego stało się śmiertelne zagrożenie niepodległości państwa od wschodu. W Rosji, po rewolucji październikowej, rządzili przy pomocy krwawego terroru bolszewicy Lenina. Lenin i Trocki otwarcie głosili zamiar "przeniesienia rewolucji po trupie Polski na zachód Europy" i stworzenia jednej wielkiej, bolszewickiej Europy. Najważniejszym zadaniem stało się stworzenie armii polskiej. Wykorzystując dawnych oficerów i żołnierzy legionowych oraz członków POW, jako kadrę dowódczą, Piłsudski zaczął błyskawicznie tworzyć wojsko polskie. Wierząc w patriotyzm Polaków, oparł armię polską na zaciągu ochotniczym. Za uzbrojenie posłużyła broń pozostawiona przez wojska niemieckie i austriackie oraz skąpe dostawy broni z Zachodu. W ciągu miesiąca armia polska liczyła już 100,000 żołnierzy, zaś w sierpniu 1920 r. 700,000 żołnierzy.
Pierwszy Żołnierz Odrodzonej Polski mówił do swych żołnierzy:
"Żołnierze! Krew Waszych przodków pisała w dziejach smutne "nie zginęła". Wy szczęśliwsi, krwią swą piszecie "żyje". I zginąć nie może." 11)
Już w listopadzie 1918 r. Polacy bohatersko bronili Lwowa przed Ukraińcami. Obroniła Lwów głównie ludność cywilna, przede wszystkim młodzież – "Orlęta Lwowskie".
(Po Orlętach został we Lwowie piękny cmentarz, który później zrujnowali Sowieci. Od czasu niepodległości Ukrainy stał się ten cmentarz jedną z kości niezgody polsko-ukraińskiej. W czerwcu 2005 r. prezydenci Polski i Ukrainy w końcu otwarli we Lwowie odbudowany Cmentarz Orląt Lwowskich, po wcześniej podpisanej kompromisowej ugodzie co do napisów i nieodbudowania rzeźb lwów. Oficjalnie apelowano o pojednanie polsko-ukraińskie.)
Rok 1919 wspominał potem Piłsudski:
"W całej swej nędzy, w fachmanach żebraczych, musiała Polska od pierwszego dnia iść do krwawej walki nie tylko o swe granice, lecz o swe istnienie." 12)
Taka była polska rzeczywistość roku 1919.
Wojna polsko-bolszewicka
Piłsudski odmówił interwencji w wojnie domowej w Rosji pomiędzy bolszewikami a "białymi". Nie ufał Rosji i nie chciał wiązać się z nią. Wojna domowa w Rosji, pomimo pewnej pomocy "białym" ze strony państw zachodnich, zakończyła się zwycięstwem bolszewików. Już w lutym 1919 r., wojska bolszewickie rozpoczęły marsz na zachód i zajęły Wilno.
Strategia Piłsudskiego była w swej istocie prosta:
"natężyć siły, aby obalić wszelkie próby i zakusy narzucenia nam raz jeszcze życia obcego, życia nie urządzonego przez nas samych". 13)
Piłsudski, wykorzystując dopiero co tworzone wojsko polskie, zorganizował przeciwuderzenie. Polacy szybko zajęli obszar od Białegostoku po Wilno. 19 kwietnia 1919 r. Wilno – ukochane miasto Piłsudskiego – zostało zdobyte od bolszewików brawurowym atakiem ułanów Beliny-Prażmowskiego. Następnie, krwawe walki z bolszewikami przeniosły się dalej na północny-wschód, na terytorium łotewskie.
Nie chodziło tylko o granice Polski. Piłsudski pragnął doprowadzić do federacji niepodległych państw bałtyckich i Ukrainy z Polską, jako zabezpieczenia przed Rosją bolszewicką.
W kwietniu 1920 Piłsudski zorganizował ofensywę polską na południu, na Ukrainie. Celem jej było wypędzenie bolszewików z Ukrainy i przekazanie rządów niepodległej Ukrainy w ręce przywódcy ukraińskiego, atamana Semena Petlury.
Wojska bolszewickie wycofały się z dużymi stratami za Dniepr. 8 maja 1920 wojska polskie zajęły stolicę Ukrainy Kijów i wstrzymały dalszą ofensywę. Doszło wówczas do krótkotrwałej federacji polsko-ukraińskiej.
Jednakże, wiedząc, że większość sił polskich została przesunięta na południe, na Ukrainę, 14 maja 1920 r. bolszewicy rozpoczęli gwałtowną ofensywę na północy, zaś na południu rzucili kawalerię na tyły wojsk polskich. Źle dowodzony front północny załamał się, a wojsko polskie musiało wycofać się z Kijowa. Cały front polski załamał się. Polacy cofali się, a na tyłach wybuchła panika. Bolszewicy szybko posuwali się naprzód, dokonując niesłychanych okrucieństw na polskiej, ukraińskiej i żydowskiej ludności cywilnej i na jeńcach polskich. Ci ostatni ginęli bestialsko mordowani; niekiedy dłonie ich zaciskały medalik i proklamację Naczelnika Państwa.
Propaganda bolszewicka była krwiożerczo antypolska. Dowódca bolszewicki, gen. Tuchaczewski, wydawał odezwy głoszące np:
"...Czas rozrachunku nadszedł. Armia Czerwonego Sztandaru i armia krwiożerczego Białego Orła stanęły do śmiertelnego boju. Na martwym ciele Białej Polski jaśnieje droga do światowej pożogi. Na naszych bagnetach przyniesiemy szczęście i pokój uciemiężonej ludzkości...". 14)
W zajętym powtórnie Białymstoku, bolszewicy utworzyli Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski, de facto komunistyczny "rząd polski", proklamujący "republikę" sowiecką w Polsce, ze zdrajcą Julianem Marchlewskim na czele. 30 lipca 1920 w Białymstoku wydali "Manifest do polskiego ludu roboczego miast i wsi" 15).
Chociaż na południu zdołano powstrzymać ofensywę bolszewicką, to na północy bolszewicy szybko parli na Warszawę, zmuszając wojsko polskie do odwrotu. Zdobycie Warszawy miało być pierwszym etapem do zrewolucjonizowania całej Europy. Sierpień 1920 r. miał rozstrzygnąć o istnieniu Rzeczpospolitej Polskiej. Przed Polską stanęła kwestia życia lub śmierci: "zwyciężyć albo zginąć".
Wiadomość o nadciągającej klęsce podziałała mobilizująco i jednocząco na cały naród. Powstała Rada Obrony Państwa z Piłsudskim, jako Naczelnym Wodzem, na czele. 3 lipca 1920 r. wołał On do narodu:
"Ojczyzna w potrzebie! (...) Jak jednolity, niewzruszony mur stanąć musimy do oporu. O pierś całego narodu rozbić się ma nawała bolszewizmu." 16).
Do wojska zaczęli masowo zgłaszać się nowi ochotnicy, szczególnie młodzież. Brakowało uzbrojenia na skutek opóźniania przez skomunizowanych francuskich i angielskich robotników portowych i tak niewielkich dostaw z Zachodu. W początkach sierpnia bolszewicy podchodzili pod Warszawę, której broniło 160,000 żołnierzy. Bolszewicy zapowiadali jej zajęcie 15 sierpnia.
Marszałek Piłsudski czuł odpowiedzialność za losy narodu. Obciążany przez polityków za zbliżającą się klęskę, nie załamał się. W nocy 5/6 sierpnia opracował plan strategiczny bitwy warszawskiej, wykorzystując błędy strategiczne Tuchaczewskiego, które był dostrzegł. Wbrew radom misji francuskiej gen. Weyganda, wziął na siebie ciężar niezwykle ryzykownej decyzji wycofania jednej trzeciej części wojska w środku bitwy o Warszawę. Pozostawiając armie generałów Hallera i Żeligowskiego do obrony Warszawy w centrum frontu oraz armię gen. Sikorskiego na północy, w ciągu sześciu dni wycofał część wojsk polskich na południe od Warszawy i wzmocnił je częścią armii cofającej się z Ukrainy. Utworzoną tak grupą manewrową miał uderzyć od południa na lewe skrzydło wojsk bolszewickich. 12 sierpnia wyjechał do rejonu koncentracji koło Puław, około 100 km na południe od Warszawy.
16 sierpnia 1920 ruszyło wielkie uderzenie polskie znad rzeki Wieprz, dowodzone przez Piłsudskiego. W ciągu dwóch dni wojsko polskie rozbiło kilka zaskoczonych armii bolszewickich.
17 sierpnia bolszewicy, nie stawiając oporu, rozpoczęli katastrofalny dla nich odwrót. W czasie dziewięciu dni walk, bolszewicy bezładnie wycofali się za rzekę Niemen, tracąc 66,000 jeńców, 231 dział, 1023 karabiny maszynowe, amunicję, tabory. Zwycięstwo było tak zupełne, że Piłsudski napisał później:
"... nie rozumiałem gdzie jest sen, a gdzie prawda ...zwyciężony zostaje zwycięzcą, zwycięzca zwyciężonym – w jakieś parę dni ... teraz ja miałem mój rewanż i swój triumf ... wściekłego galopa rżnęła muzyka wojny". 17).
Niektórzy z historyków i publicystów nazywali bitwę warszawską – "cudem nad Wisłą", lub – jak dyplomata angielski Lord D' Abernon – "osiemnastą bitwą, decydującą o historii świata". Jego dziennik z tego okresu został wydany w dziesięć lat później pod tytułem: The Eighteenth Decisive Battle of World History.
Wojsko polskie ponownie ruszyło na wschód. Po dalszych walkach, opanowało tereny za rzekami Bug i Niemen, dochodząc do rzeki Zbrucz na południu i do miasta Mińsk na północy. 18 października 1920 r. przerwano działania wojenne na całym froncie. W dziękczynnym rozkazie do swoich żołnierzy, Piłsudski napisał m. in.:
"Zadanie nasze dobiega końca. Nie było ono łatwym. Polska, zniszczona przez wojnę, nie z jej woli na ziemiach polskich prowadzoną, była biedna. Nieraz, żołnierze, łzy cisnęły mi się do oczu, gdym widział wśród szeregów wojsk, prowadzonych przeze mnie, wasze bose, pokaleczone stopy, które już przemierzyły niezmierne przestrzenie, gdym widział brudne łachmany, pokrywające wasze ciało, gdym musiał obrywać wasze skromne racje żołnierskie i żądać często, byście o głodzie i chłodzie szli do krwawego boju. Praca była ciężka, a że była rzetelna, zaświadczą o tym tysiące mogił i krzyży żołnierskich, rozsianych na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej, od dalekiego Dniepru do rodzimej Wisły. Za pracę i wytrwałość, za ofiarę i krew, za odwagę i śmiałość dziękuję Wam, żołnierze, w imieniu całego Narodu i Ojczyzny naszej." 18).
Wojna z bolszewicka Rosją zakończyła się traktatem pokojowym, podpisanym w Rydze 18 marca 1921 r. W tym okresie ponadto, na zachodzie przyłączono do Polski Wielkopolskę i sporą część Górnego Śląska. Nie zdołano odebrać Czechom Śląska Cieszyńskiego, który oderwali oni siłą od Polski, korzystając z wojny polsko-bolszewickiej.
Granice Polski międzywojennej, odpowiadające na wschodzie mniej więcej granicom Polski po II rozbiorze w 1793 r., zostały wytyczone nie przy stołach konferencyjnych Europy, ale ciężką walką zbrojną Polaków pod wodzą Józefa Piłsudskiego. Mówił później Piłsudski do żołnierzy:
"Wasz to bagnet, wasza szabla, wasza pierś i krew odparły wszędzie zwycięsko nieprzyjaciół, utrwaliły granice i pozwolily spokojnie pracować wewnątrz kraju." 19).
Legenda Marszałka Piłsudskiego
Opisaliśmy powyżej wielkie czyny Marszałka Józefa Piłsudskiego. Ludzie, którzy dokonali czynów wielkich pozostają w Historii. Jeżeli te ich wielkie czyny byty również niezwykle, pozostają oni w legendzie swojego narodu. Józef Piłsudski pozostał na zawsze w legendzie narodu polskiego, gdyż Jego wielkie czyny były również czynami niezwykłymi. Poniżej spróbujemy wykazać ich niezwykłość.
Obdarzony genialną wprost intuicją i zdolnością przewidywania wypadków dziejowych, Piłsudski przewidział wojnę między mocarstwami zaborczymi Polski, zwycięstwo w tej wojnie najpierw Niemiec nad Rosją, a potem aliantów zachodnich nad Niemcami i stworzoną w ten sposób szansę odzyskania niepodległości przez Polskę. (Nie przewidział tylko rewolucji bolszewickiej 1917 r. w Rosji.)
Wbrew rozpowszechnionemu w rozdartym przez trzech zaborców społeczeństwie polskim mniemaniu o beznadziejności sytuacji, przygotował liczną grupę Polaków do wykorzystania tej przyszłej szansy.
6 sierpnia 1914 r., o 3:30 rano, zorganizowani przez Piłsudskiego, 164 żołnierze I Kompanii Kadrowej wyruszyli z entuzjazmem z Krakowa na wojnę z Rosją. Porwani Jego wizją niepodległości Polski, poszli na tę wojnę w duchu nigdy nie zapomnianych tradycji powstań narodowych przeciwko zaborczej Rosji. Tylko mniej niż połowa z nich miała nowoczesne karabiny. Było wśród nich ośmiu ułanów, dowodzonych przez Belinę-Prażmowskiego: trzech tylko na koniach, a pięciu niosło siodła na ramionach. Wszystko mieli zdobyć na Rosjanach, od broni i koni do niepodległości Polski. Po dwóch dniach dołączył do nich Piłsudski i wszedł z nimi do zaboru rosyjskiego, Królestwa, jako Dowódca armii polskiej.
Wyglądało to na niepoważną przygodę, groteskowe szaleństwo, chęć złożenia życia w chwale. Naprawdę jednak, rozpoczęło to Jego wielki Czyn, który był równocześnie wybuchem wielkiego czynu narodu polskiego. Ten Jego Czyn pozwolił Mu zająć jedno z centralnych miejsc w historii Polski i stworzył Jego Legendę.
W wiejskich chałupach i okopach wydumał wolną, niepodległą Polskę.
Walcząc na czele Legionów o niepodległą Polskę, walczył ze zbrodnią zniewolenia swojego kraju i narodu, przebudzał upokorzony dotąd naród, jakby wychowywał go, przywracał temu narodowi wolę życia w niepodległym bycie, gorący patriotyzm, wiarę w swoje siły, hart i zdolność przetrwania najgorszego, zdolność podniesienia się z klęski, wiarę w najwyższą wartość walki o Ojczyznę.
W tym duchu zostało wychowane całe młode pokolenie międzywojenne. Tak bardzo przydało się to już po 25 latach, choć pokolenie to zostało wtedy straszliwie wykrwawione przez niemiecki faszyzm i sowiecki komunizm. Ale ocalony został naród.
Okres niepodległości
10 listopada 1918 r., Piłsudski wrócił do Warszawy, stolicy nieistniejącego państwa. W tej historycznej chwili wziął na siebie odpowiedzialność za niepewną przyszłość i losy kraju. Rozpoczął scalanie państwa polskiego z odrębnych terenów, które przez ponad 120 lat były we władaniu trzech różnych zaborców, a także scalanie narodu z ludzi ukształtowanych przez trzy różne systemy, którzy dotąd żyli w różnych warunkach ekonomicznych, politycznych i kulturowych, a niekiedy nawet mówili różnymi językami.
Cel postawiony sobie przez Legionistów pod przewodem Piłsudskiego – niepodległość Polski – został osiągnięty. Piłsudski stał się symbolem odradzającego się po ponad wiekowej niewoli państwa polskiego. Potrafił szybko wykrzesać z Polaków ich wartości najwyższe. W chwilach najcięższych, prawie beznadziejnych, wyzwolił z nich olbrzymie zasoby sił, poświęcenia, bohaterstwa. Nie tylko, że stworzył państwo, ale dowodząc wojskiem polskim, obronił je od śmiertelnego zagrożenia.
Zwycięstwo w bitwie warszawskiej w sierpniu 1920 r., które było zasługą Piłsudskiego, ocaliło niepodległość Polski, zapobiegło bolszewizacji Polski i ocaliło miliony Polaków przed śmiercią z rąk bolszewickich. Umożliwiło dwadzieścia lat rozwoju niepodległej myśli polskiej, która pozostawiła istotne dziedzictwo kulturowe. To dziedzictwo przyczyniło się później w dużym stopniu do powojennego skutecznego oporu społeczeństwa polskiego przeciwko sowietyzacji.
Zwycięstwo w wojnie bolszewickiej dało Polakom pewne poczucie własnej siły 20). Po prostu, nie zwyciężyli bolszewików "biali" generałowie rosyjscy, nie zwyciężyli ich interweniujący Anglicy i Francuzi, ale zwyciężyli ich Polacy, dowodzeni przez Piłsudskiego. Zwycięstwo to zapewniło Polsce spokój zewnętrzny na dziewiętnaście lat, potrzebny do zbudowania podstaw społecznych i ekonomicznych demokratycznego w końcu państwa. Ponadto ocaliło ono Europę Zachodnią przed rewolucją komunistyczną i zmusiło bolszewików do zmiany ich dotychczasowej strategii szybkiego podboju Europy.
Jest niewątpliwe, że Stalin, a także Hitler w początkach swojej dyktatury odczuwali wobec Piłsudskiego respekt i lęk. Warto dodać, że w 1933 r., kiedy Hitler był jeszcze słaby, Piłsudski zaproponował Francji wspólną wojnę prewencyjną z Niemcami. Pozostanie już wśród domysłów historii to, jak potoczyłyby się późniejsze losy świata, gdyby propozycja Piłsudskiego została wówczas przyjęta.
Z drugiej strony, zamach stanu Piłsudskiego w maju 1926 r. (jakkolwiek uzasadnione mogły być jego przyczyny) zakorzenił i usankcjonował w nowoczesnej Polsce niedemokratyczne podejście do sprawowania władzy i znaczną pogardę dla systemu parlamentarnego. O to negatywne dziedzictwo Piłsudskiego historycy i politycy nierzadko spierają się do dzisiaj.
Osobowość Marszałka
Piłsudski był osobowością zupełnie niepowtarzalną. Obdarzony naturą władczą, wiódł Polaków na wojnę i rządził nimi w pokoju. Przez około czternaście lat wywierał decydujący wpływ na życie niepodległej Polski, na jej politykę zagraniczną. Wprowadził, co prawda, pewne elementy dyktatury, ale były one bardzo odległe od zbrodniczych ekscesów innych ówczesnych dyktatur europejskich. Do śmierci walczył o tolerancję, sprzeciwiał się np. antysemityzmowi. Pod koniec życia, schorowany, przyczynił się niestety do zantagonizowania życia politycznego w Polsce.
Piłsudski miał niewątpliwe, osobiste znamiona wielkości: odwagę, tak fizyczną, jak i moralną, zdolność pokonywania największych trudności, gotowość do poświęceń dla Polski, niezwykłą energię i pracowitość. Tysiące ludzi, od polityków i generałów, po prostych ludzi, szczególnie Jego żołnierzy (dla których był "Komendantem" lub po prostu "Dziadkiem") i młodzież, uwielbiało Go, było pod Jego nieodpartym urokiem i wpływem, wręcz we władaniu Jego osobowości.
Postać Piłsudskiego i Jego dokonania były tematem wielu utworów literackich. Poeci, wśród nich Jego żołnierze, poświęcali Mu wiersze. Wymienimy tylko autorów najbardziej znanych wierszy: poległy w Legionach Józef Mączka, Edward Słoński, Alfons Dzięciołowski, Jan Lechoń, Leopold Staff, Kazimiera Iłłakowiczówna, Kazimierz Wierzyński 21).Inni pisali o Nim wspomnienia i powieści, np. dawni legioniści, Julian Kaden-Bandrowski, Wacław Sieroszewski i Andrzej Strug. Pisali i ciągle piszą o Nim liczni historycy. Artyści malarze, np. Wojciech Kossak, malowali Komendanta na Jego ulubionym koniu, "Kasztance", który służył Mu od sierpnia 1914 r.
Motto tego eseju, wybrane ze Słowackiego, nie tylko treścią jest właściwe do dziedzictwa i legendy Marszałka. Jest właściwe również dlatego, iż Marszałek uwielbiał Słowackiego, być może czując, że poezja Słowackiego, tego "Króla-Ducha" Polaków, oddawała stan Jego własnego ducha i wiekopomną wielkość Jego własnych dokonań.
W 1927 r. Józef Piłsudski polecił sprowadzić z Paryża prochy Juliusza Słowackiego, które uroczyście pochowano w podziemiach Katedry Wawelskiej. Piłsudski żegnał Słowackiego w 80 lat po jego śmierci:
"Idzie miedzy Władysławy i Zygmunty, idzie między Jany i Bolesławy. Idzie nie z imieniem, lecz z nazwiskiem, świadcząc także o wielkości pracy i wielkości ducha Polski. (...) W imieniu rządu Rzeczypospolitej polecam panom odnieść trumnę do krypty królewskiej, by królom był równy." 22)
Jak każdy wielki człowiek, Piłsudski przez cały czas miał wielu zaciekłych wrogów, szczególnie wśród tzw. narodowej demokracji, którzy go nieustannie szkalowali. Mówił o nich z pogardą i surowością. Ktoś powiedział kiedyś, że nikt tak jak Piłsudski nie rozumiał Polaków, lecz równocześnie nie był wobec nich tak krytyczny.
W młodości, w 1891 r. na zesłaniu w Tunka, syberyjska Cyganka wywróżyła Mu: "cariom budiesz". 23).
17 maja 1935 r., na Polach Mokotowskich w Warszawie, podczas ostatniej rewii wojskowej przed trumną Marszałka, bębny warczały głucho, nad trumną kłębiły się coraz ciemniejsze chmury, aż w końcu przyszła potężna burza. Setki tysięcy Polaków żegnało Go, przesiąknięci w strumieniach deszczu. Biskup Gawlina żegnał Marszałka słowami:
"Niech Bóg nagrodzi Cię swoja wieczną światłością i bezgranicznym pokojem za wszystko dobro, którego dokonałeś i wszelkie zło, którego doświadczyłeś..." 24)
Płaczących ludzi ogarnął nastrój grozy i obawy, co będzie dalej z Polską bez Marszałka. I ten strach przeszedł wtedy przez całą Polskę. Czyżby Proroctwo września 1939 r.?
[koniec_strony]
Polska bez Marszałka
Niedługo przed śmiercią, Marszałek był pełen obaw o los Polski. Obawiał się przyszłej wojny, prowadzonej już bez Niego. Podobno powiedział kiedyś: "tylko na krótko udało mi się zatrzymać koło historii". Umierając powtarzał: "nie ma już Ziuka".
Nie działo się wówczas najlepiej z Polską. Ludzie z dawnego otoczenia Piłsudskiego, którzy rządzili krajem po śmierci Piłsudskiego nie dorośli do wielkości, którą On po sobie zostawił. Niemcy hitlerowskie i Sowiety stawały się coraz groźniejsze.
We wrześniu 1939 r. niepodlegle państwo polskie przestało istnieć pod wspólnym uderzeniem armii hitlerowskich i sowieckich. Przewaga najeźdźców była miażdżąca. Nastała czarna noc okupacji. Znowu mogło wydawać się, że wszystko zostało stracone, a sytuacja była beznadziejna.
Niektórzy wówczas, szczególnie politycy związani z nowym Wodzem Naczelnym i Premierem na wygnaniu, gen. Władysławem Sikorskim, oskarżali pośmiertnie Piłsudskiego o prowadzenie polityki, która, kontynuowana po jego śmierci, doprowadziła do klęski wrześniowej. Kierowani przede wszystkim zawiścią osobistą, nie zdołali oni utrzymać tych oskarżeń przez dłuższy czas, ani zniszczyć legendy Marszałka.
Naród polski, który przeszedł był wcześniej pod wodzą Piłsudskiego przez walkę o odzyskanie niepodległości i jej utrzymanie, nie załamał się. Zanim jeszcze Warszawa upadła, 26 września 1939 r. dawni oficerowie Piłsudskiego założyli Służbę Zwycięstwu Polski – późniejszą Armię Krajową. Dowodzili oni olbrzymią konspiracją, młodymi chłopcami wychowanymi w niepodległej Polsce Józefa Piłsudskiego, takimi jak byli oni sami 30 lat wcześniej. To była jakby "sztafeta pokoleń" i logiczny ciąg dalszy szkoły patriotyzmu Piłsudskiego i Jego legendy.
Okres powojenny
Naród polski, wykrwawiony straszliwie, przetrwał okupację z podniesionym czołem. Niestety po to, aby natychmiast znaleźć się pod nową, przeszło czterdziestoletnią okupacją komunistyczną, będącą w służbie obcego mocarstwa – Związku Sowieckiego. Był to jednak naród, któremu Piłsudski przywrócił był godność.
Komuniści wyniszczali najlepszych Polaków. W skali społecznej usiłowali zawładnąć świadomością Polaków. Jednym z elementów tej ich walki o świadomość narodową było długotrwale niszczenie legendy Józefa Piłsudskiego. Aż do roku 1980, Piłsudski był oficjalnie przedstawiany najpierw jako zdrajca i faszysta, a później jako wróg Związku Radzieckiego a więc szkodnik narodowy.
Legenda Marszałka przetrwała, przekazywana w domach młodym przez rodziców i dziadków. Jego grób, zawsze w kwiatach, w krypcie św. Leonarda pod Katedrą Wawelską, stał się pewnym sanktuarium narodowym, przyciągał ludzi. W miedzianej trumnie leży Marszałek. On mówić nie może – mundur na Nim szary. 25)
Okres "Solidarności"
Dopiero w latach 1980-1981, w okresie "Solidarności", Marszałek Piłsudski wrócił do oficjalnej historii Polski. Stał się On znowu symbolem walki o niepodległość i niezależność od Związku Sowieckiego. Liczne publikacje, szczególnie prasa "Solidarności", przypominały Jego rolę i wskazania dla Polaków. Przywrócono Komendanta Polakom. Jego legenda i fascynacja Nim stały się znowu jakby częścią składową życia polskiego.
Niestety, jeden z Polaków, "polski" generał Jaruzelski, uzurpujący sobie wzorowanie się na Marszałku, wydał 13 grudnia 1981 r. wojnę własnemu narodowi. Wprowadził stan wojenny i brutalne represje. Jednak naród skutecznie i temu się oparł. Szczególnie jedno wskazanie Marszałka stało się wówczas aktualne, wskazanie, które przyświecało już Polakom w okresie okupacji hitlerowskiej:
Być zwyciężonym i nie ulec – to zwycięstwo. 26)
Wolna Polska
W roku 1989, znowu wbrew wszelkim oczekiwaniom, w szczęśliwym zbiegu politycznych okoliczności zewnętrznych, tj. przy ogromnym osłabieniu Związku Sowieckiego, Polacy pokonali komunizm i odzyskali, tym razem bezkrwawo, niepodległość i wolność.
Raz jeszcze w jakimś sensie spełniło się marzenie Józefa Piłsudskiego:
"Będę dumny z Polski, będę dumny ze swoich żołnierzy, będę dumny wreszcie z samego siebie, jeżeli będę mógł tej nieszczęsnej ziemi dać najcenniejszy dar Boży – dar swobody." 27)
Teraz, na czas wolności winno obowiązywać inne wskazanie Marszałka:
Zwyciężyć i spocząć na laurach – to klęska.28)
Wielkość historyczna Józefa Piłsudskiego
Ktoś może powiedzieć, że Polska odbudowana przez Józefa Piłsudskiego przetrwała tylko 20 lat, że później, przez 45 lat, znaczna część Europy była i tak opanowana przez komunizm. W czym więc tkwi wielkość Marszałka dzisiaj? W czym więc tkwi wielkość historyczna Józefa Piłsudskiego?
Nieprzemijająca wielkość historyczna Józefa Piłsudskiego leży w Jego mocy ducha, niezłomnej woli i determinacji, w Jego niezachwianej wierze w imponderabilia – wartości najwyższe, w patriotyzm i godność narodu. Przede wszystkim zaś, historyczna wielkość Józefa Piłsudskiego to ukazanie Polakom, że w dziejach narodu rzeczy niemożliwe mogą stać się możliwe 29). I wskazanie dla Polaków na przyszłość, by nigdy nie pochylali głowy.