Zgodnie z polskim kodeksem wyborczym, cisza wyborcza polega na zakazie prowadzenia jakiejkolwiek agitacji i publikowania materiałów wyborczych w dniu głosowania oraz w ciągu 24 godzin bezpośrednio przed tym dniem.

Oznacza to, że od północy w piątek 16 maja w Polsce panuje zakaz publikowania jakichkolwiek materiałów wyborczych.

Tymczasem na profilu w mediach społecznościowych wiceministra sprawiedliwości Arkadiusza Myrchy (KO) pojawił się o godzinie 6 rano materiał, który nawoływał do oddawania głosów na jednego z kandydatów – z łatwością można się przy tym domyślić, o którego kandydata chodziło.

„Przepraszam, w wyniku błędu ładowania grafik, pojawiły się one po północy. Już usunąłem. Za błąd przepraszam” – wyjaśnił Myrcha, który około godziny 9 usunął swój wpis.

Później wpis nawołujący do oddania głosu na jednego z kandydatów zamieścił poseł KO Piotr Głowski, czym przysporzył sobie sławy, ponieważ wielu nie wiedziało, że w ogóle taka osoba zasiada w Sejmie.

„Informuję, że wpis dotyczący wyborów Prezydenta RP, który X opublikował na tej stronie w sobotę 17.05 w godzinaxh porannych – umieściłem równocześnie z podobnym na Facebooku – w piątek 16.05 wieczorem. Dla pewności, że ktoś to może inaczej zinterpretować – wpis usuwam” – wyjaśnił się na platformie X Głowski i usunął swój wpis.

Złamanie ciszy wyborczej jest niezgodne z prawem i zagrożone karą grzywny nawet do miliona złotych.