Goszcząc dziś na antenie Telewizji wPolsce24, mec. Krzysztof Wąsowski opowiedział o obecnej kondycji ks. Michała Olszewskiego SCJ, który w piątek, po siedmiu miesiącach opuścił areszt.
- „Jak ksiądz wyjechał z aresztu, miał opuchnięte oczy, miał jakiś problem ze spojówkami. To już zniknęło, opuchlizna znikła. Mam nadzieję, że broda będzie rosnąć, bo jest nieogolony. I wraca nasz ksiądz Michał. Co prawda to będzie bardzo trudne, bo ta sytuacja, to siedem miesięcy, bardzo źle na niego wpłynęło. Zniknęła ta jego naturalna radość”
- powiedział adwokat duchownego.
- „On ma cały czas obawy, że będą go zaraz śledzić, że media będą go śledzić, że wszyscy go będą chcieli do tego aresztu znów wsadzić. Pożegnanie z niektórymi współwięźniami nie było radosne i jak opowiadał, niektórzy strażnicy więzienni jak go żegnali, to było bardzo wzruszająco, ale inni mówili, że na niego czekają”
- dodał.
Przyznał, że w przypadku ks. Olszewskiego sytuacja wygląda inaczej niż w przypadku dwóch byłych urzędniczek, które „są bardzo wzmocnione, są zdeterminowane do swojej walki o swoją wolność, o swoją niewinność i o swoje dobre imię”.
Pytany o najbliższe plany sercanina, mec. Wąsowski stwierdził, że „będzie biegał i dużo się modlił”.
- „Prosił, aby podziękować wszystkim. On nie jest w stanie odprawić publicznie Mszy Świętej za tych ludzi, za media, które pomogły w tej sprawie. Pragnę przeprosić w jego imieniu wszystkich, że on po prostu nie jest w stanie odprawić publicznej Mszy Świętej”
- powiedział adwokat.
- „My go namawiamy, żeby jednak zdobył się na to, żeby publicznie taką mszę za tych wszystkich, którzy się za niego modlili, odprawić, ale on odprawia prywatnie. Prosił, żeby zapewnić wszystkich o modlitwach. Za wrogów także się modlił i za tego redaktora i za tę gazetę”
- dodał.