„Rozumiem, że kiedy dowolny sąd orzekłby coś nie po mojej myśli, miałbym prawo zakłócić rozprawę pani sędzi. Czy tak? A może wręcz wtargnąć na znak protestu do jej mieszkania” - pisze Zaremba w tekście opublikowanym na portalu interia.pl

Publicysta wyjaśnił również sędzi Knobel, że „Msza nie jest ruchem ulicznym”, ani też „imprezą jak każda inna” - „choć skądinąd żadnej imprezy nie wolno w teorii zakłócać”.

Piotr Zaremba przypomniał również Joannie Knobel, że „sędzia nie jest od dysput” filozoficznych, lecz „od stosowania prawa”, a Knobel w opinii dziennikarza „próbowała je łamać”.

„Powiem szczerze, źle bym się czuł w Polsce, w której za sędziowskimi stołami zasiadałyby same klony pani Knobel” - skonkludował Piotr Zaremba.