„Nikt nie potrafi zrozumieć tej nominacji” – powiedział kard. Müller w wywiadzie, który przeprowadził z nim John-Henry Westen. „W Los Angeles mają bardzo dobrego biskupa” – dodał niemiecki hierarcha nawiązując do innego kalifornijskiego hierarchy – arcybiskupa José H. Gómeza. Gómez w przeciwieństwie do bp. McElroya znany jest ze swojej ortodoksji.

Według kardynała Müllera wybór McElroya zamiast Gómeza oznacza „błędne rozumienie Kościoła katolickiego w Ameryce”. Sądzi on, że nominacja McElroya ma charakter polityczny, a w żargonie amerykańskich katolików kładzie się nacisk na kościelne „frakcje, które są liberalne i konserwatywne”.

„Nie mogę powiedzieć, że jestem po stronie Bidena albo Trumpa i wobec tego zmienię wiarę katolicką według moich opinii politycznych” – komentował sprawę kard. Müller. Hierarcha podkreślił, że to chrześcijanie powinni „dać jakąś orientację politykom, szczególnie jeśli nazywają siebie oni katolikami”.

Ale oprócz kontrowersji politycznych wokół nominacji bp. Roberta McElroya, jest też kwestia tuszowania przez tego biskupa nadużyć seksualnych ks. Jacoba Bertranda. Jedną z ofiar „satanistycznego (sic!) rytualnego wykorzystania seksualnego” przez Bertranda jest Rachel Mastrogiacomo, która w rozmowie z Janet E. Smith z „Crisis Magazine” powiedziała: „W kwietniu 2015 r. Robert McElroy został biskupem San Diego, ale usunął Bertranda z posługi dopiero po upływie ponad roku – w sierpniu 2016 r. Trudno sobie wyobrazić, by McElroy nie wiedział o zarzutach przeciwko Bertrandowi”.

Jak pisze Janet E. Smith na portalu „Crisis Magazine”, bp McElroy także lekceważył informacje i ostrzeżenia o seksualnym zwyrodnialcu, byłym już kardynale Theodorze McCarricku. O sprawie McCarricka informował bp. McElroya Richard Sipe, który „spędził pół wieku badając nadużycia seksualne w Kościele”. W liście do biskupa McElroya z 28 lipca 2016 Sipe podał całą listę z przykładami duchownych katolickich oskarżonych o nadużycia seksualne i tuszowanie takich nadużyć.