Poseł Romanowski wystąpił dziś wspólnie z szefem Centrum Praw Podstawowych Miklosem Szantho na konferencji prasowej, w czasie której ogłoszono powołanie instytutu.

- „Polska stała się dziś laboratorium eksperymentów, w którym wartości stanowiące fundamenty cywilizacji zachodniej są kwestionowane i nieustannie atakowane. Instytut podejmuje się analizy tych trendów i poszukuje skutecznych mechanizmów obrony przed zagrożeniami dla wolności i tożsamości narodów”

- czytamy w komunikacie na temat misji nowo powołanej na Węgrzech instytucji.

Opublikowano już też pierwszy raport na temat sytuacji w Polsce.

Romanowski: To już jest niestety Białoruś

W rozmowie z Michałem Karnowskim z wPolityce.pl poseł Romanowski podkreślił, że „teraz Węgrzy również doskonale rozumieją, że nasza wolność, wolność Polski, suwerenność Polski jest bardzo ważna dla wolności i suwerenności Węgrów w kontekście tych zagrożeń, z którymi się spotka”.

W przekonaniu parlamentarzysty, „Polska jest pewnym polem doświadczalnym bardzo brutalnych prześladowań, ale podobne, oczywiście w mniejszym zakresie, działania mają miejsce w innych krajach”. Wskazał na przykład wykluczenia z możliwości udziału w wyborach prezydenckich konserwatywnych polityków we Francji i Rumunii.

- „Mamy do czynienia rzeczywiście z pewnym trendem, który wpisuje się w to, co się dzieje w ogóle na świecie, czy działo się do zwycięstwa Trumpa, mianowicie jest brutalnym marszem przez instytucje ideologii woke, radykalnego klimatyzmu, migracjonizmu”

- stwierdził.

Polityk odniósł się również do decyzji Interpolu, który odrzucił wniosek polskich władz o ściganie go czerwoną notą.

- „Oczywiście, to jest klęska bodnarowców. Niestety to jest też kompromitacja Polski pod rządami Tuska, bo zostaliśmy postawieni mniej więcej na tym samym poziomie jak Białoruś Łukaszenki, gdzie też przecież Interpol odrzuca noty, które są skierowane przeciwko opozycjonistom”

- wskazał.

Mówiąc o sytuacji w Polsce, Romanowski stwierdził, że „mamy do czynienia z sytuacjami, kiedy zwykłe urzędniczki są pozbawiane wolności, ale też jak emeryt czy emerytka, która ośmieli się skrytykować w internecie Jurka Owsiaka czy kogokolwiek z liberalnych celebrytów, jest wyprowadzana w kajdankach o 6. Rano”.

- „To już jest niestety Białoruś. To jest niestety również początek tego, co się stanie, jeżeli dojdzie do domknięcia systemu i zwycięstwa Rafała Trzaskowskiego wyborach prezydenckich”

- powiedział.

Zaznaczył też, że „szczególnie ważna” jest troska o uczciwość tych wyborów przekonując, iż „przedstawiciele Koalicji 13 Grudnia doskonale sobie zdają sprawę, że popełnili taką masę przestępstw, których dowiedzenie jest tak proste, wręcz zrobili to publicznie, że zrobią wszystko, łącznie z fałszerstwami, aby wygrać te wybory”.