Po kompromitacji w lipcu, kiedy poseł Romanowski został zatrzymany mimo chroniącego go immnunietu, prokuratura raz jeszcze wystąpiła do sądu o tymczasowe aresztowanie parlamentarzysty, podnosząc możliwość utrudniania przez niego śledztwa. Sądu nie przekonały argumenty obrony, która wskazywała, że poseł Romanowski od miesięcy zna treść zarzutów i dotychczas śledztwa nie utrudniał. W poniedziałek Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa zdecydował o zastosowaniu aresztu wobec byłego wiceministra sprawiedliwości. Do tej pory jednak policji nie udało się ustalić jego miejsca pobytu, wobec czego wczoraj wydano list gończy.

Tymczasem w Warszawie pojawiły się ostatniej nocy plakaty z wizerunkiem Marcina Romanowskiego i napisem „Solidarni z Romanowskim”. Napis wykonano za pomocą czcionki charakterystycznej dla Solidarności z czasów PRL.

W Internecie pojawiła się też petycja w obronie posła Romanowskiego, której autorzy podkreślają, że aresztowanie parlamentarzysty to kolejny krok „na drodze do całkowitej likwidacji demokratycznych standardów”.