W ostatnim czasie narasta konflikt w koalicji rządzącej za sprawą projektów dot. aborcji, których procedowanie w Sejmie marszałek Szymon Hołownia zapowiedział na czas po wyborach samorządowych. Współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty oskarżył liderów Trzeciej Drogi o blokowanie liberalizacji prawa aborcyjnego. Teraz Trzecia Droga złożyła własny projekt ustawy w tej sprawie.
- „15 października daliśmy Polkom i Polakom wybór. Taki wybór damy naszym obywatelom 7 kwietnia, a także 9 czerwca. Ale od dziesiątek lat Polki i Polacy nie mają wyboru w temacie, który frapuje codziennie matki, żony, partnerki, ale także ich partnerów, ich ojców, ich synów, ich dzieci. Chcemy dać Polkom i Polakom wybór w sprawie aborcji”
- oświadczyła na dzisiejszej konferencji prasowej poseł Wioleta Tomczak.
- „Dlatego też bardzo mocno postulujemy o to, aby doprowadzić prace związane z przeprowadzeniem w Polsce referendum ws. aborcji, do końca”
- dodała.
Określany przez Trzecią Drogę jako „ustawa ratunkowa” projekt zakłada – wedle słów posłanki - „przywrócenie możliwości dokonywania aborcji, przerywania ciąży, zwłaszcza w tej sytuacji, gdy zagraża ona życiu lub zdrowiu kobiety”.
- „Nigdy więcej żadna inna kobieta nie będzie drżała o swoje życie, czy straci je w wyniku tego, czy płód, który rozwija się w jej łonie nie ma szans na przeżycie poza organizmem matki”
- stwierdziła.
Najwyraźniej uwadze parlamentarzystki umknęło, że zgodnie z obowiązującym obecnie prawem, kobieta ma dostęp do aborcji w przypadku ciąży zagrażającej jej zdrowiu lub życiu, podobnie jak w przypadku ciąży będącej następstwem gwałtu.