Jak podaje Wall Street Journal, irański odwet może okazać się znacznie groźniejszy niż kwietniowy zmasowany atak dronów.

Wówczas Iran zaatakował Izrael setkami dronów i rakiet jako odwet za ostrzelanie budynku irańskiej ambasady w Syrii. Większość dronów i pocisków została jednak zestrzelona zanim uderzyła w jakikolwiek cel na terenie Izraela.

Tym razem jednak po zabiciu Haniji, do czego doszło w Teheranie, irańska odpowiedź może być znacznie silniejsza. Wszystko wskazuje bowiem na to, że kwietniowy atak Iranu miał mieć wydźwięk głównie propagandowy i stanowić demonstrację zdolności tego kraju.

Jak podaje Wall Street Journal, USA zajmują stanowisko wyczekujące, ponieważ „nie ma żadnych oznak, że Iran podjął decyzję, czy i jak odpowiedzieć, a oczekuje się, że jakakolwiek odpowiedź nastąpi prawdopodobnie za kilka dni do tygodnia”.

Tym niemniej w celu „zwiększenia ochrony sił USA w regionie, wzmocnienia wsparcia dla Izraela i gotowości odpowiedzi na różne warianty rozwoju sytuacji”.