Dziennikarz Stanisław Pyrzanowski od kilku dni obserwuje, jak niemieckie służby przygotowują się do przerzucania migrantów do Polski. W mieście Eisenhüttenstadt funkcjonuje specjalny ośrodek, skąd nielegalni migranci mają być kierowani do Polski.

Podczas jednego z patroli ekipa Telewizji wPolsce24 zauważyła biały bus wyjeżdżający z ośrodka. Samochód był eskortowany przez niemiecką policję, a jego trasa prowadziła prosto na granicę polsko-niemiecką w Guben. Dziennikarze zdecydowali się śledzić pojazd przez około 30 minut, aż dotarł on pod niemiecki posterunek policji przy granicznym moście.

Na miejscu pojawili się również funkcjonariusze polskiej Straży Granicznej, którzy mieli przejąć mężczyznę znajdującego się w busie. Niemieccy policjanci twierdzili, że migrant pochodzi z Afganistanu i przybył do Niemiec z Polski. Nie posiadał jednak żadnych dokumentów, co uniemożliwiało potwierdzenie jego tożsamości i kraju pochodzenia.

Chociaż Niemcy próbowali wymusić przyjęcie mężczyzny przez polskie służby, tym razem ich plan się nie powiódł. Jak informuje Telewizja wPolsce24, niemieccy policjanci widząc obecność kamer, zrezygnowali z przekazania migranta Polsce.

„Tym razem push-back się nie udał. Widząc naszą kamerę, niemieccy policjanci zrezygnowali. Od początku kryzysu na granicy to właśnie Telewizja wPolsce24 patrzy niemieckim służbom na ręce” – podkreślił reporter stacji.

To kolejne doniesienia potwierdzające, że Niemcy próbują pozbyć się migrantów, których wcześniej przyjęły, przerzucając ich do Polski. Według informacji dziennikarzy, nie jest to odosobniony przypadek – niemieckie służby planują kolejne deportacje, co może prowadzić do poważnych napięć na granicy.