Nagranie płonącego rosyjskiego magazynu z amunicją udostępnił m.in. doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko.

"Wojna Rosji, wraca do Rosji" — komentuje wybuchy w Timonowie dziennikarz Bilda Julian Röpcke.

Z informacji dostępnych w mediach wynika, że Biełgorod stał się celem ataków ukraińskiej obrony z uwagi na bliskość do granicy i Charkowa, który od samego początku wojny był atakowany przez rosyjskich agresorów.

Biełgorod leży ok. 700 km na południe od Moskwy i 40 km od granicy z Ukrainą.

W Biełgorodzie od początku wojny dochodzi do eksplozji, ale – ostrzegają władze Ukrainy - mogą to być prowokacje Rosji prowadzone jako operacje pod "fałszywą flagą". Takie działania Rosji miałyby usprawiedliwiać jej kolejne ataki i ostrzały ukraińskich miast.