Nagranie płonącego rosyjskiego magazynu z amunicją udostępnił m.in. doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko.
"Wojna Rosji, wraca do Rosji" — komentuje wybuchy w Timonowie dziennikarz Bilda Julian Röpcke.
Z informacji dostępnych w mediach wynika, że Biełgorod stał się celem ataków ukraińskiej obrony z uwagi na bliskość do granicy i Charkowa, który od samego początku wojny był atakowany przez rosyjskich agresorów.
Biełgorod leży ok. 700 km na południe od Moskwy i 40 km od granicy z Ukrainą.
W Biełgorodzie od początku wojny dochodzi do eksplozji, ale – ostrzegają władze Ukrainy - mogą to być prowokacje Rosji prowadzone jako operacje pod "fałszywą flagą". Takie działania Rosji miałyby usprawiedliwiać jej kolejne ataki i ostrzały ukraińskich miast.
Ammunitions warehouse is burning and detonating in Belgorod region of Russia pic.twitter.com/AVqR956M1X
— Anton Gerashchenko (@Gerashchenko_en) August 18, 2022
The fire at the ammunition warehouse in Timonovo, Belgorod region is intensifying. pic.twitter.com/gSIniHm5ST
— ТРУХА⚡️English (@TpyxaNews) August 18, 2022
Timonowo in Westrussland heute Abend. Russlands Krieg kommt nach Russland zurück. pic.twitter.com/PW9KMUvoGz
— Julian Röpcke🇺🇦 (@JulianRoepcke) August 18, 2022