Zbigniew Ziobro wystąpił na konferencji prasowej przed siedzibą Sądu Okręgowego w Warszawie, przed którym stanąć mają oskarżeni w ramach śledztwa dot. Funduszu Sprawiedliwości ks. Michał Olszewski SCJ i dwie byłe urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości.

- „Wyznaczona sędzia do prowadzenia tej sprawy to nie niespodzianka, dlatego że nie przypadkiem pan minister Adam Bodnar dopuścił się nielegalnego przejęcia kierownictwo Sądu Apelacyjnego i Sądu Okręgowego w Warszawie”

- stwierdził parlamentarzysta PiS.

- „Nieprzypadkowo ryzykował tym, że w przyszłości będzie odpowiadał za to karnie. On to robił po coś, działał celowo, z premedytacją, właśnie po to, aby mieć wpływ na to, jacy sędziowie będą orzekać w ważnych dla niego politycznie sprawach”

- dodał.

„Ordynarną manipulacją” określił wyłonienie do tej sprawy sędzi Justyny Koski-Janusz.

- „Na tle pani Kosek-Janus wojujący sędziowie Tuleya i Gąciarek znani Państwu to prawie obiektywni sędziowie. Wyłonienie tej pani to tak naprawdę wydanie już wyroku, którego można się spodziewać. To jest tylko kwestia ile, a nie czy. Tak naprawdę można powiedzieć po co pan minister Bodnar się fatyguje na tego rodzaju manipulację. Niech idzie już na całość jak już zaczął i spowoduje, żeby wyrok został wydany na posiedzeniu niejawnym najlepiej 10 albo 15 lat więzienia, może i 25 lat i będzie z głowy, statystyki się poprawią, szybkość załatwiania spraw będzie tak jak należy, same zyski dla pana Bodnara i poczucia sprawiedliwości Donalda Tuska, który mówił, że będzie stosował prawo tak, aby nie korzystać koniecznie z litery prawa”

- powiedział.

- „Do sprawy Funduszu Sprawiedliwości została zagwarantowana pani sędzia zaufana aktualnej władzy, bo była celebrytka telewizji TVN, wojująca z kierownictwem Ministerstwa Sprawiedliwości procesująca się ze mną, którą zdegradowałem z Sądu Okręgowego do Sądu Rejonowego. Czy to przypadek? To nie jest przypadek”

- dodał.