- Niedobrze się dzieje, jeśli w polityce pojawiają się sugestie, że spory o miejsce krzyża w przestrzeni publicznej to „bzdura”. Ciągle nie brakuje ludzi, którzy całkiem na serio walczą z krzyżem i z Kościołem, gdyż tak jak Marks i Lenin uważają religię, a szczególnie chrześcijaństwo, za przeszkodę w zbudowaniu „nowego świata”.

Nie brakuje też takich, którzy chcą nas przekonać, że krzyż w miejscu publicznym jest oznaką państwa wyznaniowego. Ludzie tej kategorii nie rozumieją, że państwo nie powinno być ani wyznaniowe, ani laickie. Państwo powinno być normalne, to znaczy takie, które szanuje własną historię, tradycję i tożsamość. Są wreszcie tacy, którzy „pobożnie” tłumaczą, iż nie należy z krzyżem się narzucać i lepiej zdjąć go ze ściany, bo to zgodne z logiką krzyża Chrystusowego - mówi ks. abp Stanisław Gądecki w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.

Zdaniem hierarchy tego rodzaju głosy to nieporozumienie.

„Krzyż ma prawo do obecności w przestrzeni publicznej, ponieważ jest znakiem naszej kulturowej tożsamości i nikogo nie obraża, zawiera bardzo czytelne przesłanie, że Bóg cierpiał i przez cierpienie jest z nami. Jest to treść, która nikogo nie atakuje, a wielu pomaga godnie żyć” - podkreśla abp. Gądecki.

ed/Nasz Dziennik