- Agnieszka Romaszewska-Guzy wyszła ze studia w trakcie porannego programu Radia TOK FM, po tym jak Cezary Michalski zasugerował, że jej ojcu nie przeszkadzał w rządzie PiS komunistyczny sędzia Andrzej Kryże. Po przerwie publicysta przeprosił dziennikarkę, ale nie wycofał swojej tezy. - czytamy na portalu wirtualnemedia.pl

Prowadzący audycję Jan Wróbel wraz z zaproszonymi gośćmi: szefową TV Biełsat Agnieszką Romaszewską-Guzy, publicystą„Krytyki Politycznej” i „Newsweeka” Cezarym Michalskim i socjologiem Robertem Sobiechem, komentował bieżące wydarzenia.

Dyskutowano m.in o ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Romaszewska-Guzy powołała się na pogląd swojego zmarłego ojca Zbigniewa Romaszewskiego, działacza opozycji w okresie PRL i wieloletniego senatora, który twierdził, że najgorzej w Polsce udała się reforma sądownictwa.

- On twierdził zawsze, że ludzie nie zyskują przymiotu niezawisłości z dnia na dzień, jest to przymiot moralny, który albo się posiada, albo nie. Tu leży problem, nie bardzo wiem, co należy z nim zrobić, bo Niemcy na przykład wymienili jedną trzecią swojego składu sędziowskiego w NRD. Myśmy tego nie mogli zrobić, bo nie mieliśmy RFN. Ci ludzie stali się niezawiśli - wczoraj odbierali telefon, a dziś stali się niezawiśli, tak zostało wykonane - wyjaśniała Agnieszka Romaszewska-Guzy.
Cezary Michalski stwierdził, że Prawu i Sprawiedliwości nie przeszkadza przeszłość polityczna sędziego.

- Ja tylko przypomnę, że dla Kaczyńskiego i PiS-u problemem nie jest to, czy sędzia pochodzi z komuny czy nie, tylko czy go słucha czy nie. Pamiętajmy, że mentorem Ziobry był sędzia Andrzej Kryże (sekretarz stanu i podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego - przyp. red.), który - jakby to powiedzieć - nie jest najbardziej antykomunistycznym - kpił Michalski. Dodał też, że „jedną z prawych czy lewych rąk Kaczyńskiego” jest Janusz Wojciechowski, który był sędzią w okresie stanu wojennego, a teraz reprezentuje PiS w Parlamencie Europejskim.

- Sędzia Kryże skazał w 1980 roku Bronisława Komorowskiego za publiczne twierdzenie, że PRL nie jest państwem niepodległym, o czym przypomniał prowadzący rozmowę.

- Wojciechowski był sędzią sądu rodzinnego - wyjaśniała Romaszewska-Guzy.

- A Kryże zajmował się rodziną Komorowskiego - drwił publicysta „Krytyki Politycznej”.

- Kaczyńskiemu i całej prawicy nie przeszkadza, czy sędzia był komunistą i skazywał opozycjonistów tylko czy słucha ich teraz. Jak ich teraz słucha to jest niezawisły, a jak ich teraz nie chce słuchać to będzie kopany - podkreślał.

Chwilę przed zejściem z anteny Cezary Michalski dodał: „Chyba senatorowi Romaszewskiemu też Kryże nie przeszkadzał, co już jest przykre”.

Nastąpiła przerwa, ale już po niej w studiu nie było szefowej TV Biełsat.

- Ja chciałem zacząć jednak od przeproszenia słuchaczy Radia TOK FM za to, czego byli świadkami i czego ja bez wątpienia jestem współwinnym. Chce też przeprosić panią redaktor Romaszewską-Guzy, w pełni podtrzymując moją ocenę stosunku PiS-u do niezawisłości sędziowskiej i do sędziego Kryżego, który był wiceministrem w rządzie PiS-u - powiedział na wstępie swojej wypowiedzi Cezary Michalski.

kz/wirtualnemedia.pl