Borys Budka ma nadzieję, że razem z Jarosławem Gowinem zablokują organizację wyborów prezydenckich w maju. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" szef PO mówił o swoich nadziejach na współpracę z byłym wicepremierem.

 

"Mogę liczyć na rozsądek naszych przyjaciół z opozycji oraz – mam taką nadzieję – na rozsądek Jarosława Gowina. Potrzebuję większości w Sejmie i zrobię wszystko, by ją zbudować" - powiedział Budka.


"Nasza propozycja to 16 maja 2021 r. Trzeba się przygotować, żeby wybory były uczciwe i bezpieczne" - dodał.


"Można zbudować większość parlamentarną bez Kaczyńskiego. Przypominam, że wszystkie kluby opozycyjne i koło Konfederacji były przeciwko głosowaniu korespondencyjnemu. Jeżeli dodamy do tego głosy Jarosława Gowina i jego Porozumienia, to mamy większość, która może przegłosować przepis obligujący radę ministrów do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, jeżeli od wprowadzenia stanu epidemii minął miesiąc. Tym samym dojdzie to przesunięcia wyborów na optymalny czas, i to zgodnie z konstytucją. Właśnie takie rozwiązanie jest w naszym planie „bezpieczne wybory”" - zaznaczył.


"Wierzę, że ten pomysł może poprzeć zdecydowana większość posłów Gowina, Porozumienie ma ich 18" - uznał.


Budka stwierdził, że skoro Gowin powiedział "a" i zrezygnował z bycia wicerpemierem, to może też powiedzieć "b".


"To jego ostateczny test, czy jest przyzwoity i uczciwy. Jestem już po jednym spotkaniu z Jarosławem Gowinem i wiem, że wszystko jest możliwe" - stwierdził.

bsw/wyborcza.pl