Strona brytyjskiego dziennika „Daily Mail” ujawniła: „działacz BLM podżegał do zamieszek na Kapitolu”. BLM to Black Lives Matter — bandera, pod którą czarnoskórzy kryminaliści dowodzeni przez komunistów przez kilka ostatnich miesięcy terroryzowali miasta USA.

Czarnoskóry aktywista John Earle Sullivan, który twierdził na antenie lewicowej amerykańskiej telewizji CNN i lewicowego magazynu Rolling Stone, że na Kapitolu znalazł się, aby „udokumentować oblężenie” i wszystko tylko „biernie obserwował”, został aresztowany.

Przyczyną aresztowania była analiza filmików, jakie kręcił ze spaceru zwolenników Trumpa po Kapitolu, które ujawniły, że nie był biernym obserwatorem, ale rozbił okno, przez które demonstranci weszli na teren amerykańskiego parlamentu. Deklarował przy tym, że ma nóż i nawoływał do spalenia Kapitolu – czyli w myśl prawa: „podżegał do zamieszek”. Aktywista został „według Departamentu Sprawiedliwości” aresztowany za „świadome wejście do zastrzeżonego budynku, brutalne wejście i zakłócanie porządku na terenie Kapitolu oraz atak w organy ścigania”. „Zgodnie z komunikatem Departamentu Sprawiedliwości, Sullivan ubrany w kamizelkę balistyczną i maskę przeciwgazową wszedł do Kapitolu Stanów Zjednoczonych przez wyłamane okno, przepychając się obok”.

John Earle Sullivan to „lewicowy aktywista, który wcześniej brał udział w demonstracjach Black Lives Matter”, „w zeszłym roku w Utah”. Aktywista swoje filmiki, w tym i te ze spaceru zwolenników Trumpa po Kapitolu, umieścił na swoim kanale „Jayden X” na YouTube.

Na filmikach słychać, jak wykrzykiwał wulgarne słowa i nawoływał do spalenia Kapitolu. Był też obecny przy zastrzeleniu przez funkcjonariuszy Ashli Babbit. Na filmie doskonale widać, jak pomagał demonstrantom w dostaniu się do Kapitolu, namawiał ich do nielegalnego wejścia na teren amerykańskiego parlamentu, nielegalnie wchodzi do Kapitolu i namawia policję Kapitolu, by umożliwiała przejście demonstrantom. Nagrał też, jak rozbija jedno z okien amerykańskiego parlamentu i próbuje robić kolejne.

John Earle Sullivan twierdzi, że nie jest ani członkiem AntiFa, ani członkiem BLM, tylko działa w szeregach „Insurrgence USA”. Wchodząc na stronę tej organizacji, można zakupić noże, maski przeciwgazowe, czarne ubrania i parasole (w stylu bojówek AntiFa). Organizacja ma też swój profil na rosyjskim portalu społecznościowym Telegram.

Sprawa spaceru zwolenników Trumpa „śmierdzi” prowokacją służb. Demonstranci zostali wpuszczeni na teren obiektu przez policje Kapitolu. Sprawa stała się dla służb pretekstem do wsadzenia do więzień nawet na 20 lat wielu amerykańskich patriotów. Artykuł z brytyjskiego dziennika jest dowodem na to, że za ekscesy odpowiadali lewicowi prowokatorzy od dawna opłacani przez finansjerę.

 

Trudno się nie oprzeć skojarzeniom z tym, jak zabójstwo lewicowego studenta w RFN w 1967 roku stało się pretekstem do lewicowej rewolucji 1968 roku. Po dekadach okazało się, że była to komunistyczna prowokacja agenta komunistycznej bezpieki z NRD.

Na stronie niemieckiej agencji medialnej Deutsche Welle (DW) można znaleźć artykuł „Prowokacja Stasi przyczyną studenckiej rewolty 67’?” autorstwa Jacqueline Boysen i Jana Kowalskiego, z którego można się dowiedzieć, że komunistyczne zamieszki w RFN w 1967 roku wywołało zamordowanie przez policjanta studenta Benno Ohnesorga. Po latach odkryto w archiwach bezpieki NRD, że morderca Karl-Heinz Kurras był agentem Stasi (bezpieki komunistycznej z NRD).

Z artykułu dowiadujemy się również, że Karl-Heinz Kurras „był tym zachodnio berlińskim policjantem, który 2 czerwca 1967 roku podczas demonstracji przeciwko wizycie szacha perskiego, Rezy Pahlevi, zastrzelił studenta Benno Ohnesorga. Informację tę znaleziono przypadkowo w archiwaliach enerdowskiej bezpieki”.

Karl-Heinz Kurras „w połowie lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku chciał przenieść się z zachodniego do wschodniego Berlina. [komunistyczna] Bezpieka przekonała go jednak, że lepiej będzie służył socjalizmowi z zachodu. Kurras podpisał zobowiązanie do współpracy, z przekonania wstąpił do komunistycznej SED i podjął pracę jako funkcjonariusz policji kryminalnej w Berlinie Zachodnim, równocześnie będąc informatorem wschodnio berlińskiego MSW. Stamtąd otrzymywał też wynagrodzenie za solidną robotę”.

W 17 tomach akt Karal-Heinza Kurrasa, jakie odnaleziono wśród archiwaliów Stasi, nie ma bezpośredniego zlecenia zabicia demonstranta – nie może to dziwić – w bezpiece PRL sekcja D zajmująca się popełnianiem zbrodni na księżach (w tym zabójstw) też nie zostawiała dokumentacji, a notatki operacyjne były niszczone. Wszystkie służby krajów okupowanych przez ZSRR działy według tych samych sowieckich wytycznych i pod kierunkiem sowietów.

Niemiecki portal nie ukrywa, że „śmierć Benno Ohnesorga w roku 1967 zdecydowanie przyczyniła się do radykalizacji ruchu studenckiego w późnych latach sześćdziesiątych. Efektem tej radykalizacji była m.in. działalność lewackich organizacji terrorystycznych działających w zachodnich Niemczech — po cichu popierana przez służby specjalne NRD”.

W 1967 ofiara i sprawca byli komunistami. Ofiara działał jawnie i został złożony przez swój ruch na ołtarzu historii, jego morderca działał tajnie i był kapłanem składającym ofiarę w imieniu partii komunistycznej.

Jan Bodakowski