Centrum Informacyjne Sejmu podaje, że marszałek Elżbieta Witek w momencie podejmowania decyzji o przerwaniu i anulowaniu czwartkowego głosowania nie znała jego wyniku. 

Jak dodało CIS, podczas głosowania zawiesiły się dwa czytniki, co zostało potwierdzone. W komunikacie podkreślono również, że marszałek Sejmu "dwukrotnie podjęła decyzję o anulowaniu głosowań z uwagi na sygnalizowaną przez grupę posłów - ze wszystkich klubów parlamentarnych - trudność w oddaniu prawidłowego i kompletnego głosu, spowodowaną usterkami technicznymi".

Podkreślono, że "praktyka anulowania głosowań i ich powtarzania nie stoi w sprzeczności z wieloletnim obyczajem parlamentarnym, a podobne przykłady występowały w każdej kadencji Sejmu". Według CIS,  "Ośrodek Informatyki Kancelarii Sejmu, po analizie logów z systemu do głosowania na sali posiedzeń potwierdził", że w czwartek w głosowaniach "nr 48 i 49 nad wyborem na stanowisko sędziego Trybunału Konstytucyjnego wystąpiły problemy z korzystaniem z karty do głosowań, w wyniku którego jeden z posłów klubu opozycyjnego nie oddał głosu, oraz podczas głosowania nr 52 nad wyborem posłów-członków Krajowej Rady Sądownictwa nastąpiło zawieszenie dwóch czytników systemu do głosowań".

W momencie podejmowania decyzji o przerwaniu i anulowaniu głosowania marszałek Elżbieta Witek nie znała jego wyniku- podano w komunikacie, powołując się na Kancelarię Sejmu. 

yenn/PAP, Fronda.pl