To prawdopodobne, że niektórzy biskupi nie wierzą w istnienie piekła albo po prostu nie troszczą się o to, jeśli dusze zostają zgubione i cierpią potępienie przez całą wieczność. Innym czynnikiem jest to, że są tchórzami i nie chcą wycierpieć tego, co Najwyższy Pasterz wycierpiał dla zbawienia dusz” – pisze Rodney Pelletier, publicysta „Church Militant”, zastanawiając się nad stosunkiem hierarchów katolickich w USA do udzielania Komunii św. proaborcyjnym politykom.

Jak bowiem wytłumaczyć to, że pozwalają „milionom katolików wpadać do piekła z powodu niegodnego przyjmowania Komunii”? Jak wytłumaczyć, że udzielają Eucharystię politykom sprzeciwiającym się nauce moralnej Kościoła? Pelletier zauważa „inną możliwość”, a mianowicie, iż ci biskupi nie wierzą w rzeczywistą obecność Chrystusa w Komunii św.

Nie dziwi, że i „lewicowi katolicy nie przejmują się piekłem”. A lewicowi politycy, uważający się za katolików, nawet ośmielają się pouczać biskupów w kwestiach teologicznych i pytać: „Kim jesteście, by sądzić?” Pelletier podaje przykład „katolickiego” senatora Tima Kaine’a, który w artykule na łamach „National Catholic Reporter” stwierdza, iż „nie uważa, by katoliccy duchowni powinni byli dyktować”, jak wykonuje swoją „pracę reprezentując pluralistyczne społeczeństwo”.

Co więcej Kaine pisze: „Przedstawiałoby to wąską i zubożałą redukcję misji Jezusa, gdyby wstrzymywać udzielanie Komunii politykom wyłącznie z powodu historii ich głosowań w sprawach małżeństwa, antykoncepcji, aborcji czy traktowania osób LGBTQ. (...) Takie postanowienie byłoby czynem bardziej politycznym niż wyrazem wiary”.

Jak zauważa Pelletier „katolicki” senator Kaine nie uwzględnia słynnego ostrzeżenia św. Pawła z Pierwszego Listu do Koryntian, w którym przestrzega on przed niegodnym przyjmowaniem Komunii św., gdyż człowiek taki „wyrok sobie spożywa”. Senator natomiast ośmiela się powoływać na słowa papieża Franciszka o Eucharystii jako „lekarstwie i pokarmie dla słabych”. Konsekwencje takiego myślenia nietrudno sobie dopowiedzieć – stwierdza publicysta – nie ma sensu przekonywania „socjopatycznego mordercy dzieci” o kwestiach moralnych.

Pelletier zauważa, że to „rolą biskupów (...) jest wykazywanie ciężkich grzechów społecznych” katolickim politykom, „szczególnie, kiedy inni idą za ich przykładem”. I dodaje: „Biskupi powinni być strażnikami sakramentów i przekazywać prawdziwe nauki. Ale zamiast tego pomagają wrogom Boga plądrować Kościół, ten sam Kościół, który mają zadanie chronić”.

Konkludując publicysta stwierdza: „Tim Kaine, Joe Biden, Nancy Pelosi i wielu innych im podobnych narażają swoje dusze wspierając aborcję; ale również robią to biskupi, którzy ich nie karcą”. A jak jest z tym w Polsce? Który z katolickich polskich polityków został skarcony przez biskupów za popieranie „prawa do aborcji”?

jjf/ChurchMilitant.com