1. Wczoraj minister finansów Paweł Szałamacha na briefingu przedstawił założenia, główne dane makroekonomiczne, a także globalne wielkości dochodów i wydatków budżetu na 2016.

Jeżeli dzisiaj Rada Ministrów przyjmie ten projekt, to zostanie on przesłany do Sejmu w formie tzw. autopoprawki do projektu budżetu, który pod koniec września tego roku złożył poprzedni rząd Platformy i PSL-u.

Utrzymane zostały podstawowe założenia makroekonomiczne: wzrost PKB ma wynieść 3,8%, inflacja 1,7%, a deficyt całego sektora finansów publicznych wyniesie 2,8% czyli będzie niższy od 3% czyli tzw. kryterium fiskalnego z traktatu z Maastricht.

Dochody budżetowe zostały zaplanowane na poziomie 313 mld zł, a wydatki na poziomie 368 mld zł, w konsekwencji deficyt nie powinien przekroczyć 54,7 mld zł czyli jest wręcz identyczny jak ten zaplanowany przez poprzedników.

W tak zaplanowanych dochodach i wydatkach mieści się także budżet środków europejskich, którego dochody mają wynieść ponad 62 mld zł, wydatki ponad 71,5 mld zł, co oznacza deficyt w tym budżecie wynoszący ponad 9 mld zł.

2. W budżecie na 2016 rok utrzymana została dodatkowa kwota 2 mld zł na wynagrodzenia tych grup pracowniczych ze sfery budżetowej, których płace były „zamrożone” od roku 2009, dodatkowa kwota 1,4 mld zł na jednorazowe świadczenia emerytalne wynoszące od 100 do 350 zł dla świadczeniobiorców otrzymujących świadczenia poniżej 2 tys. zł.

W budżecie na rok 2016 znalazły się także dodatkowe wydatki na armię (aby wywiązać się ze zobowiązania o przeznaczeniu na ten cel 2% PKB), a także dodatkowe wydatki wynoszące około 1 mld zł na restrukturyzację w sektorze węgla kamiennego.

Najważniejszym jednak dodatkowym wydatkiem zawartym w przyszłorocznym budżecie jest kwota około 15 mld zł na wydatki 500 zł na drugie i każde kolejne dziecko we wszystkich rodzinach bez ograniczeń dochodowych, a w rodzinach mniej zamożnych o dochodach do 800 zł na głowę i 1200 zł na głowę w rodzinach wychowujących dziecko niepełnosprawne, także na pierwsze dziecko.     

Według wstępnych szacunków tą formą wsparcia będzie objętych w roku 2016 przynajmniej 370 tysięcy dzieci do 18 roku życia.

3. Okazuje się, że mimo trudnej sytuacji budżetowej dało się jednak w nim zaprojektować dodatkowe wydatki na sztandarowy projekt Prawa i Sprawiedliwości z kampanii wyborczej tzw. 500 plus, co więcej został potraktowany jako inwestycja w przyszłość.

Jak zauważył minister Szałamacha "program ten cieszy demografów, ale także wszystkich tych którzy zajmują się polityką ludnościową kraju, ponieważ ma szansę zatrzymać emigrację oraz skłonić obywateli do posiadania większej ilości dzieci".

Co więcej program ten czyni bardziej wiarygodną niż do tej pory prognozę wzrostu PKB w wysokości 3,8%, ponieważ duża część środków z niego pochodzących, znajdzie się na rynku i wzmocni popyt polskich gospodarstw domowych, co oczywiście powinno znaleźć pozytywne odbicie w dodatkowych wpływach z podatku VAT  i podatku CIT.

4. Projekt budżetu przedstawiony wczoraj przez ministra Szałamachę powinien także uspokoić tzw. rynki finansowe, ponieważ zarówno deficyt budżetowy jak i deficyt sektora finansów publicznych znalazły się poniżej 3% PKB, co oznacza, że nie wejdziemy w unijną procedurę nadmiernego deficytu.

W tym zakresie w ostatnich tygodniach funkcjonowało wiele przekłamań, opozycja całkiem świadomie rozpowszechniała informacje wręcz o rozsadzaniu finansów publicznych, tylko na tej podstawie, że rząd zdecydował się zwiększyć deficyt budżetowy na 2015 o 3,9 mld zł, choć nastąpiło to w wyniku załamania się wpływów z VAT, które będą niższe niż te zaplanowane przez poprzednią koalicję aż o 13,5 mld zł.

A więc okazuje się, że się da zrealizować najważniejszy społeczny projekt Prawa i Sprawiedliwości i jednocześnie trzymać wydatki budżetowe, a w konsekwencji i deficyt budżetowy w ryzach.

Zbigniew Kuźmiuk