Zdaniem kard. Kocha cechujące dzisiejszą Europę sekularyzacja i spychanie religii do sfery prywatnej są „niezamierzonym, ale tragicznym skutkiem” podziału Kościoła, jaki dokonał się na Zachodzie w XVI wieku. W związku z konfliktami dzielącymi katolików i protestantów przemilczano różnice wyznaniowe, a nieraz w ogóle chrześcijaństwo, by zachować pokój społeczny. Według szefa watykańskiej dykasterii ds. ekumenizmu Kościoły są w ten sposób współwinne spychaniu religii na margines. Muszą się pojednać, gotowe do skruchy i pokuty. Na te zadania wskazał ruch ekumeniczny i Sobór Watykański II. Ponadto szwajcarski purpurat podkreślił, że państwo, choć jest neutralne światopoglądowo, potrzebuje Kościołów i wspólnot religijnych dla obrony podstawowych wartości. Zwrócił uwagę, że dziś chroni się bardziej samochody niż osoby nienarodzone czy umierające. „Gdzie usuwa się Boga z życia społecznego, zachodzi niebezpieczeństwo podeptania ludzkiej godności” – powiedział kard. Koch.

sm/Radio Watykańskie